layout by wanilijowa background: Frigg Kitten: Zumzzet

niedziela, 10 marca 2013

Zarys zarysu teorii literatury, część 2: Gdzieśmy?, czyli o świecie przedstawionym


Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie mnie oraz Zarysu na Katalogu, a także za intelektualne pobudzenie poprzez dyskusje. Żywię nadzieję, że następne części nikogo nie zawiodą, a tymczasem zapraszam do lektury części drugiej: 

Gdzieśmy?, czyli o świecie przedstawionym

Powiedzieliśmy w części poprzedniej, że świat przedstawiony w utworze epickim musi mieć charakter fabularny i zapowiedzieliśmy ścisły związek świata ze zdarzeniami, więc wypadałoby powiedzieć, co się pod owym pojęciem świata przedstawionego kryje.

Oceniając opowiadanie, zwykle przyjmuje się, że jest to pewnego rodzaju tło zdarzeń, czas i przestrzeń, w których się one rozgrywają. Zobaczmy, co na ten temat mają do powiedzenia Bardzo Mądrzy Naukowcy. Jako że tym razem naprawdę się postarali z ułożeniem definicji, której nie zrozumie przeciętny zjadacz chleba, pozwolę sobie zacytować, za Słownikiem terminów literackich wydawnictwa Ossolineum.
Świat przedstawiony to jeden z głównych składników treści dzieła, całokształt zaprezentowanych w nim zjawisk (stanów rzeczy, procesów, przeżyć, działań) będący przedmiotowym korelatem semantycznej warstwy wypowiedzi: sfera fikcyjnych desygnatów konstytuowana przez znaczenia słów, zdań i większych odcinków tekstu, narastająca wraz z jego rozwojem i organizująca się wedle założeń kompozycyjnych.”
Definicja ta powinna być części poszukiwaczy wiedzy znana, jako że rozpowszechnia ją Wikipedia. Tyle tylko, że wspomniane kompendium pomija fragment „jeden z głównych składników treści dzieła”, przez co wydaje się, że świat to zjawiska w nim zaprezentowane — co jest, rzecz jasna, logiczne, ale nic nie tłumaczy.
Skoro już wyjaśniliśmy sobie ten szczegół, przejdźmy może do przeniesienia słownikowej definicji na polski zrozumiały dla przeciętnego Polaka (czyli takiego, który nawet jeśli intuicyjnie pojmuje słowa „korelat”, „semantyczna warstwa” i „fikcyjny desygnat”, to nie do końca potrafi zrozumieć zdanie zawierające je wszystkie). Cóż z niej wyniesiemy?
Po pierwsze i dość oczywiste: świat przedstawiony jest światem tworzonym przez słowa, zdania, tekst, czyli krótko mówiąc, język (a nie cegły i cement, na przykład).
Po drugie, co w założeniu jest logiczne, ale o czym część autorów zapomina: świat przedstawiony rozwija się wraz z rozwojem tekstu, a więc jeśli nasze opowiadanie ma już stron sto, a nie dziesięć, to i wiedza czytelnika o świecie przedstawionym winna być większa przy stronie setnej niż przy stronie dziesiątej. Ponadto, o czym powinni z kolei pamiętać oceniający (ale tylko przy założeniu, że autor jest doskonale świadomy swoich pisarskich działań) — świat przedstawiony jest wytworem wyobraźni autora i realizuje jego założenia na temat tworzonej konstrukcji — nie czytelnika, nie oceniającego, nie nikogo innego.
Po trzecie, z czym można polemizować: świat przedstawiony jest bytem fikcyjnym. Nawet jeśli akcja rozgrywa się w świecie pozornie autentycznym (to jest, nieokreślonym z góry jako świat fantastyczny, o nowoutworzonej nazwie, krajobrazie, historii, etc.), wybór elementów, które zostaną w nim umieszczone, należy do autora, podobnie jak pojawiające się postaci — a więc nie może on być rzeczywisty. Oczywiście istnieje olbrzymia ilość wyjątków od reguły, od szerokiej puli literatury faktu poczynając — która z założenia ma być niefikcyjna. Chociaż istnieją spory co do tego, na ile literatura faktu może być autentyczna — bo przecież samo to, że daną rzecz ktoś pisze, czyni ją nieneutralną i pofragmentowaną, a tym samym — nie można jej do końca zaufać w kwestii prawdziwości.
I po czwarte, najważniejsze: świat przedstawiony to nie tylko czas i przestrzeń; świat przedstawiony to procesy, stany i przeżycia; światem przedstawionym są więc także bohaterowie i przede wszystkim — zdarzenia. To, co zwykliśmy rozdzielać na fabułę, bohaterów i świat, tak naprawdę przynależy w całości do świata przedstawionego. Tak więc jeśli chcielibyśmy, jako oceniający, być hiperpoprawni — powinniśmy dzielić ocenę na fabułę, bohaterów oraz czas i przestrzeń, które to są głównymi częściami składowymi świata przedstawionego.

Tym, co tworzy świat, czyli podstawową jednostką budującą,  jest motyw (o nim szerzej w następnym artykule), natomiast to, co zapewnia fikcyjnej rzeczywistości wewnętrzną spójność, to temat. Wokół tematu przewodniego zostają zorganizowane wszystkie zdarzenia, bohaterowie, sytuacje. Całość materiału tematycznego, jak już zostało wspomniane, podlega selekcji i interpretacji dokonanej przez autora, które to prowadzą do zbudowania konstrukcji — świata — zgodnie z autorskim zamysłem artystycznym, koncepcją czy ideologią.

Warto jeszcze wspomnieć, w ramach uściślenia tego, o czym wszyscy wiemy, że świat przedstawiony może być:
a) realistyczny — wtedy, gdy jest odpowiednikiem rzeczywistości (psychologicznej, społecznej, historycznej) i jego elementy są zgodne z utwierdzonymi stereotypami poznawczymi;
b) fantastyczny — wtedy, gdy stanowi opozycję do sposobu pojmowania rzeczywistości.

Krótko mówiąc, świat przedstawiony nie jest częścią składową fikcyjnego uniwersum w danym dziele — świat przedstawiony to całość owego uniwersum, wszystko, co w nim żyje i się odbywa. Jeśli wspominaliśmy, że w dziele epickim mamy dwie płaszczyzny, fabularną i narratorską — świat przedstawiony w całości pokrywa się z tą pierwszą i jedynym elementem, który stoi z nim na równi w strukturze dzieła, jest narrator. Cała reszta — postacie, zdarzenia, krajobraz, okoliczności, tło społeczno-obyczajowe — zawiera się właśnie w świecie.

Tyle rozwinięcia teorii w dzisiejszym odcinku Zarysu zarysu teorii literatury, a ja zapraszam w przyszłą niedzielę, kiedy to pojawi się fabuła i… akcja!

12 komentarzy:

  1. "Po pierwsze i dość oczywiste: świat przedstawiony jest światem tworzony" na szybko, bo już dosyć późno, a pouczyć się jeszcze trzeba: zgubiłaś literkę "m" ;)
    A skomentuje o przyzwoitej porze ;)

    Ścielę się,
    Psia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poprawiłam, dziękuję ;)
      Wierz lub nie, ale to "m" tam było i wyleciało przy korekcie, bo wydawało mi się, że to zdanie inaczej brzmi - tak to jest, jak człowiek po nocy coś sprawdza.

      Usuń
    2. Och, wiem coś o sprawdzaniu tekstu po nocy ;)
      Artykuł bardzo przydatny i przede wszystkim trochę zaskakujący, nie sądziłam, że fabuła zalicza się do świata przedstawionego ;) Nawet powiem, że coś niecoś zrozumiałam z tej pogmatwanej definicji, ale to chyba tylko dzięki wykładom monograficznym i profesorowi, który uwielbia "fachowe" nazewnictwo ;)

      Ścielę się,
      Psia

      Usuń
  2. I jeszcze jedna drobna literówka:
    "Całość materiału tematycznego, jak już zostało wspomniane, podlega selekcji i interpretacji dokonanej przez autora, które to prowadzą do zbudowanie konstrukcji — świata [...]" - chyba raczej prowadzą do "zbudowania", czyż nie?
    Zgadzam się z Kobiecym Demonem. I przyznaję, że jakoś w połowie artykułu nagle tknęło mnie uczucie, że te Zarysy zarysu czyta się niemal tak samo, jak ogląda filmiki profesora Bralczyka, kiedy odpowiada na różne pytania Czytelników. Kto wie, może i kiedyś Zarys zarysu doczeka się wersji audiowizualnej? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby nie, oby nie, bezpieczniej czuję się w formie pisanej - no i gdzież mi do profesora Bralczyka czy jakiegokolwiek innego!

      Usuń
  3. Śliczne dziękuję za rozwianie wątpliwości. Artykuł bardzo przydatny i prosty w odbiorze. Jestem usatysfakcjonowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe przedsięwzięcie. Nigdy nie zajmowałam się teorią literatury, więc fajnie jest sobie poczytać przystępny tekst na ten temat.
    Chociaż kot-hejter mnie trochę irytuje, trudno skupić się na tekście, jak coś obok niego się majta - ale możliwe, że to ja jestem przewrażliwiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, hm, coś w tym jest. Załogo, może by przesunąć Kota? Na przykład na samą górę, skoro to nasza maskotka - wtedy majtałby tylko przy początku postów.
      Chociaż, jak tak patrzę, to Kot majta ogonem mniej-więcej w okolicy tej super wypasionej definicji, więc być może to nie jego wina, że trudno skupić się na tekście ;)

      Usuń
    2. A własnie, to pewnie dlatego nie zrozumiałam ni w ząb "przedmiotowego korelatu semantycznej warstwy wypowiedzi".
      Nie lubię kotów.

      Usuń
  5. "Świat przedstawiony" to szerokie pojęcie, choć nie wiem czemu, ale ja sama widzę je zawsze jakoś okrojone. Po przeczytaniu twojego artykułu zorientowałam się, że pisząc "Mam problemy ze stworzeniem świata przedstawionego" mogłam sprawić, że ktoś pomyślał, że mam problemy praktycznie ze wszystkim w opowiadaniu. Dzięki tobie wiem, że w przyszłości zamiast hasłem "świat przedstawiony" powinnam się posługiwać pojęciem "przestrzeń", żeby nie było nieporozumień.
    Przez ten własny i może trochę przykry przypadek chciałam Ci powiedzieć, że twój artykuł był pomocny i łatwy w odbiorze. ;)
    Pozdrawiam, L. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się niezmiernie, że artykuł w jakiś sposób pomógł ;)

      Swoją drogą, ostatnio przyszło mi do głowy, że teoretycznoliteracki świat przedstawiony to dokładnie to, co anglojęzyczni zwą universe, a co my nazywamy fandomem - wtedy, gdy publikując fakfik, zaznaczamy, do jakiego kanonu nawiązujemy. Bo przecież taką właśnie całość bohaterów, zdarzeń i czasoprzestrzeni mamy wtedy na myśli.

      Usuń