W przeciągu ostatnich paru miesięcy chyba każdy z nas słyszał o Raju Ocen, choć nie zawsze w najbardziej pozytywnym świetle. Uznałam zatem, że czas wreszcie poznać odpowiedzi na przynajmniej niektóre z pytań, którymi ocenialnię zasypano. Przyznaję też, że gdybym mogła, przedstawiłabym o wiele dłuższy wywiad, gdyż nie zdążyłam zapytać o wszystko, co mnie ciekawiło. Zapraszam tedy do lektury rozmowy z właścicielką Raju, MarTHą.
(Chiyo): Raj
Ocen jest stosunkowo młodą ocenialnią, a jednak wiele z nowopowstałych
ocenialni nie dochodzi nawet do tych dziewięciu miesięcy, które Raj już ma. Co
robisz, aby utrzymać go przy życiu?
(MarTHa): Może zacznę od tego, że utworzenie Raju
było przemyślaną decyzją. Naprawdę, nie wiem, co jest receptą na utrzymanie
przy życiu ocenialni. Może po prostu zależy mi na tym i nie poddaję się? Raj
przechodził wiele kryzysów, a ja zawsze wierzyłam, że się z tego podniesiemy.
Zresztą, mam nadzieję, że Raj będzie istniał jeszcze długi czas.
Kryzysów na Raju
faktycznie było ostatnio sporo. Jakie nauki z nich wyciągnęłaś?
Przede wszystkim żeby się nigdy nie poddawać, tylko
wyciągać wnioski, poprawiać się, ulepszać coś i iść dalej. Dostałam wiele
cennych rad od bloggerów i myślę, że większość wykorzystałam. Nauczyłam się
również podchodzić do niektórych rzeczy z większym dystansem.
Większość czyli
co dokładnie?
Na przykład poprawiłyśmy kryteria, zmieniłyśmy szablon,
wiele zakładek uległo zmianie, zamieniłyśmy archiwum na szeroką listę… Myślę,
że jeżeli chodzi o moje oceny, też wiele się poprawiło dzięki cennym radom.
A co z drobnymi
sprawami, jak błędy, które wytykano parokrotnie, ale nadal się pojawiają? Na
przykład pleonazm „podsumowanie miesiąca
styczeń”. Czy tego typu drobiazgi to przeoczenia czy coś bardziej
niepokojącego?
Cóż, wiele rzeczy jeszcze często mi umyka. Ciągle
uczę się prowadzenia RO. Myślę, że większość tych przeoczeń wynika z tego, że
odkładam niektóre sprawy na później, a potem zwyczajnie o nich zapominam. Tym
bardziej, że spraw jest coraz więcej. Myślę więc, że nie jest to nic
niepokojącego.
Rozumiem.
Wspomniałaś wcześniej, że założenie ocenialni było decyzją przemyślaną.
Oceniałaś gdzieś kiedyś wcześniej?
Nie, nie oceniałam nigdy wcześniej. Muszę przyznać,
że bałam się podjąć ryzyko. Myślę, że nie chciałam dołączyć do żadnej
ocenialni, ponieważ myślałam, że nikt nie przyjmie mnie bez doświadczenia.
Teraz wiem, że zapewne się myliłam. Jednak wcale nie żałuję podjęcia decyzji o
założeniu swojej własnej ocenialni.
W takim razie
skoro nie miałaś doświadczenia, w jaki sposób decyzja o założeniu Raju była
przemyślana?
Rozważałam to przez wiele dni. Zastanawiałam się czy
nie przejdzie mi ochota na prowadzenie ocenialni po kilku dniach czy tygodniach.
Oczywiście, nie mogłam wiedzieć tego na sto procent. W zasadzie, podjęłam też
trochę ryzyka. Nigdy wcześniej nie przejawiał się u mnie słomiany zapał,
chętnie pomagałam ludziom, kochałam czytać opowiadania, miałam odpowiednią
ilość czasu, no i pozytywne nastawienie. Miałam nadzieję, że to wystarczy.
Czy na tym
etapie myślałaś o takich sprawach jak na przykład rekrutacja: jak by
przebiegała, czego od stażystów oczekiwać i temu podobne? Czy raczej
postanowiłaś wypróbować to w praniu?
Nie, nie. Przygotowałam wcześniej taki ,,projekt'' na
wszystkie zakładki. Myślałam, że w ogóle nie będzie chętnych na stażystów (i na
początku trochę tak było). Jednak już wcześniej miałam zarys tego, jakie osoby
chcę przyjmować. Jeżeli chodzi o takie sprawy, to wszystko miałam przygotowane
już wcześniej.
Jak w takim
razie, skoro nie miałaś doświadczenia w ocenianiu, wybierałaś stażystów na
samym początku? Miałaś jakieś wytyczne co do tego, na przykład, na co zwracać
uwagę w ich próbnych ocenach?
Porównywałam je do poziomu jakim sama pisałam.
Oczywiście, podpatrywałam też trochę stażystów na innych ocenialniach.
Najważniejsze dla mnie było to, aby stażysta był ,,do dyspozycji'', żeby
przestrzegał regulaminów i żeby jego oceny były takie dobre jak moje.
Na stażystach z
jakich innych ocenialni się wzorowałaś?
Tych z najpopularniejszych ocenialni. Pamiętam, że
był to Fair Gaol, wtedy jeszcze na Onecie. Nicków tych stażystów już nie
pamiętam, niestety.
Czy są jakieś
ocenialnie, do których aspirujesz? Takie, które czytasz i myślisz, że też
chciałabyś, aby na Raju widniały równie dobrze napisane oceny lub nawet
podpatrujesz, co inni oceniający robią, że ich oceny są tak pomocne dla
autorów?
Jest kilka takich ocenialni. Obecnie: Krytyczne
Oceniajace, Cukiernia Krytyki, Szczere i Sprawiedliwe. Na inne wchodzę
rzadziej. I tak, często marzę, żeby pisać tak dobrze jak inni oceniający i
ciągle nad tym pracuję, ale wiem, ze jeszcze długa droga przede mną i przed RO.
W końcu większość tych ocenialni posiada długi już staż i doświadczenie, o
którym RO może pomarzyć.
Każdy kiedyś
nabywał doświadczenie, nikt się z nim nie urodził. Patrząc zatem na innych, co
jeszcze konkretnie powinno się, według Ciebie, zmienić na Raju, aby był lepszy?
Na pewno oceny. Myślę też, że załoga powinna być
niezmienna przez jakiś czas. Co chwila dochodzą i odchodzą oceniające, więc
trudno utrzymać nam luźną atmosferę.
„Na pewno oceny”
to dość ogólna odpowiedź – co dokładnie w tych ocenach mogłoby je poprawić?
Powinny być na wyższym poziomie: zawierać więcej
rad, być dłuższe. Oczywiście, cały czas się tego uczę i myślę, że to widać –
porównując moją pierwszą ocenę z ostatnią. Nie wszystko potrafię jeszcze ubrać
w słowa tak, jak bym chciała.
A wpływ humoru
na ocenę? To też byś zaliczyła?
Nie, po prostu staram się oddzielać życie od życia
wirtualnego. Jeżeli nie umiem nad tym zapanować, to zwyczajnie nie siadam i nie
próbuję pisać oceny. Staram się, aby oceniany blog nigdy nie ucierpiał przez
mój humor.
A jednak w Twoim
opisie oceniającej widnieje oświadczenie, że Twój „humor również wpływa na
ocenę”.
Tak, wpływa, ale tylko wtedy, kiedy wejdę na bloga i,
na przykład, już na belce zobaczę jakiś karygodny błąd.
I co wtedy
robisz?
Nie zamierzam wtedy odchodzić od komputera i czekać
aż mi „minie”, tylko piszę o tym autorowi, starając się robić to w jak
najdelikatniejszy sposób. Wtedy nie mam też żadnych skrupułów, by dać autorowi
mniej punktów, niż zamierzałam na początku, przed tym karygodnym błędem.
To może w takim
wypadku warto przeredagować opis, aby oddawał dokładnie to, co chcesz przekazać
i nie pozostawał aż tak wiele miejsca do interpretacji?
Zamierzam to zrobić, ale odkładam na później.
Zresztą, zawsze będą takie rzeczy, które można będzie interpretować na wiele
sposobów.
Jednak jako
oceniająca nie uważasz, że przynajmniej w swoim opisie powinnaś tego unikać?
Aby potencjalny oceniany wiedział, czego może się spodziewać? W końcu ogólne,
podatne na milion interpretacji fragmenty w opisie mogą być znakiem, że w
ocenie także nie zawrzesz zbyt wielu konkretów.
Opis nie był zmieniany od dawna. Masz rację, że mój
własny opis jest główną wizytówką, dlatego właśnie zamierzam w najbliższym
czasie zająć się moją podstroną.
Jeszcze jedna
rzecz mnie ciekawi: nieobowiązkowy punkt regulaminu proszący o podanie wieku
ocenianego. Dlaczego się tam znajduje? Jakie było pierwotne założenie tej
prośby?
Zawsze lepiej wiedzieć, z kim ma się do czynienia.
Tu nie chodzi o to, żeby wygarnąć komuś, że pisze fatalnie, jak na swój wiek,
tylko żeby mieć pojęcie z kim się obcuje. Zresztą punkt ten nie jest
obowiązkowy i jeżeli ktoś nie poda go w zgłoszeniu, nie robimy z tego powodu
problemów.
Ale jeśli ktoś
zgodzi się podać swój wiek, to o wiele trudniej spojrzeć na jego tekst
obiektywnie, bez porównywania do tego, czego oczekujemy od osób w danym wieku.
Nie sądzisz, że ocenianie czyjegoś bloga powinno przynajmniej starać się być
obiektywne, oceniać wyłącznie według tego, co znajduje się na blogu, bez
względu na to, kim jest autor czy ile ma lat?
Wydaje mi się, że nie przeszkadza to w obiektywnej
ocenie. Wiadomo, że bierzemy pod uwagę w dziewięćdziesięciu dziewięciu
procentach to, co jest na blogu.
W takim razie
dlaczego, chociaż pole nie jest obowiązkowe, na początku ocen wypisywana jest
kategoria wiek, nawet kiedy jest pusta? Dlaczego nie zostanie po prostu
pominięta, zamiast na początkach oceny pisać "Wiek: ?"?
W zasadzie nie widzę różnicy. Wydaje mi się, że
wypełniamy formularz, który zawsze znajduję się na początku oceny, aby ktoś nie
zarzucił nam pominięcia.
To na szybkie
zakończenie: „W ogniu pytań” – pięć pytań, pięć szybkich odpowiedzi.
Dobrze.
Z oceny którego
bloga nauczyłaś się najwięcej o pisaniu lub o ocenianiu?
Myślę, że najważniejsze były te pierwsze blogi,
które oceniałam. Nie mam takiego wybranego bloga. Myślę, że dzięki wszystkim
dużo się nauczyłam i poszerzyłam moją wyobraźnię.
Dlaczego akurat
tematyka niebiańska?
Po prostu nie było ocenialni o takiej tematyce, a
kojarzyła mi się ona pozytywnie. Zresztą, anioły od zawsze kojarzyły mi się z
pozytywnymi cechami. A oceniające mają być takimi aniołami dla ocenianych.
Co w końcu
wyrosło z Kulfona?
Kulfon był małym, miłym zwierzaczkiem, a wyrosło z
niego szatańskie kocisko.
Gdybyś mogła
sprawić, że cała Polska przestanie popełniać jeden błąd językowy, co by to
było?
Przecinki. Wydaje mi się, że dla większości stanowią
duży problem.
I ostatnie: czy
widzisz siebie szefującą na Raju Ocen za dwa lub trzy lata?
Tak, myślę, że jeżeli życie prywatne mi na to
pozwoli, to nigdy nie chciałabym opuszczać Raju.
Przy okazji życzę wszystkim przedstawicielkom płci pięknej wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
Przy okazji życzę wszystkim przedstawicielkom płci pięknej wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!
Pewnie zaraz posypią się hejt, buhahaha!
OdpowiedzUsuńMoże dokończycie wywiad? ;P
hejty*
UsuńCzemu niby miałyby się posypać?
UsuńWywiad bardzo mi się podoba. Przyjemnie się czytało, chociaż proponuję, żebyś nie odkładała wszystkiego na później, bo potem robi się tego coraz więcej i zapomina się o ważnych kwestiach. Poprawienie fragmentu opisu dotyczącego wpływu humoru na ocenę trwa maksymalnie minutę, chyba że piszesz z zawrotną prędkością 5 znaków na minutę ; )
OdpowiedzUsuńWłaśne dlatego zawiesiłam RO, aby to wszystko na spokojnie poprawić. :-)
UsuńPrzyznam, że jestem ciekawa zmian, choć nie zawieszałabym swojej ocenialni tylko z powodu zmian : )
UsuńMyślę, że można to nawet nazwać rewolucją, a żeby to dobrze wyszło - potrzebujemy czasu. ;)
UsuńTo czekam : ). Polecam dodać ogłoszenie na Katalogu tak na 2-3 dni przed otwarciem : )
UsuńCukiernia Krytyki? Serio?
OdpowiedzUsuńPoza tym, Chiyo, bardzo fajny i przyjemny w czytaniu wywiad :).
Serio. Niestety, teraz jest już zawieszona.
UsuńPrzecież tam były popełniane rażące błędy, pomocy ze strony niektórych oceniających nie można było dostać, a same oceny jakością nie powalały. Dlaczego z Cukierni chciałaś brać (może już brałaś? przykład?
UsuńDostałam tam kiedyś naprawdę pomocną ocenę mojego bloga od Samotnego.
UsuńDla Ciebie pomocną oceną jest opisanie kilku ostatnich rozdziałów? Twoje opowiadanie nie było oceniane przez nikogo innego? Nic dziwnego, że jedyną ocenę nazywasz pomocną.
UsuńOcena nie była opisem, ale naprawdę zawierała szczegóły, nad którymi powinnam popracować. Ale okey, nie będę się kłócić. >,<
UsuńPrzeczytałam tę ocenę kilka razy i nadal nie wiem, gdzie tam są jakiekolwiek naprawę pomocne rady, a opisanie czterech rozdziałów i uczuć oraz zachowania oceniającego podczas czytania opowiadania, to nie jest dobra ocena. Szczegółami nazywasz to, że musisz pisać więcej opisów uczuć?
UsuńDlaczego nie zgłosiłaś się do oceny do innej ocenialni? Taka opinia Ci zupełnie wystarczyła?
Zgłosiłam się do oceny w Dolinie Krytyki, która została usunięta i do Kompani Przysięgłych, gdzie nadal czekam. :-)
UsuńNa KO to na pewno dostaniesz pomocną ocenę. A co z Dark Evaluation i z Weryfikatorem? Nie ocenili?
UsuńSprawdziłam z ciekawości Twoje opowiadanie i mam pytanie. MarTHo, czy ono serio składa się z samych dialogów? Kilka ostatnich rozdziałów właśnie tak wyglądają. W takim razie jak ktoś, kto pisze w ten sposób, śmie oceniać innych, ich opowiadania, światy przedstawione, ich ogólny styl? Dla mnie to niepojęte.
UsuńSprawdzilem i na Weryfikatorze dostała szczegółową ocenę, zwrócono uwage na wszystkie elementy, a szanowna MarTHa w jednym zdaniu podziekowala. Natomiast do oceny Samotnego odniosła się szerzej, mimo że ocena była beznadziejna. Dla mnie to jest niepojęte.
UsuńPokój,
Dominik.
No nieźle, zerknęłam właśnie teraz, przeczytam potem. Ale i tak dziwi mnie to, iż bierze się za ocenianie innych, kiedy sama pisać nie potrafi, kiedy stawia byk na byku, a jej opowiadanie składa się praktycznie z samych dialogów.
UsuńAż zerknęłam sobie na tego bloga i nawet nie zagłębiałam się, bo już na wstępie zaatakował mnie zębaty błąd z zapisu dialogów. Martho, to jest wszędzie powtarzane i trzeba być naprawdę zaimpregnowanym na przyswajanie informacji, żeby to do pisarza nie dotarło: kiedy po wypowiedzi bohatera masz wyraz typu "powiedział", "odrzekł", "spytał" czy jakąkolwiek inną czynność mówienia, ZAWSZE zapisujesz ją małą literą, obojętnie, czy wypowiedź bohatera kończy się wykrzyknikiem, pytajnikiem czy innym szujstwem.
Usuń"- Całkiem nieźle. A tamten fotel nie był wygodniejszy dla ciebie? – Spytał wymownie Bill."
Chociażby tutaj: "spytał" małą literą (znak zapytania oczywiście zostaje).
Na KO na pewno dostaniesz bardzo kompetentną ocenę bloga, dlatego warto poczekać (taki urok dobrych ocenialni, że na oceny czeka się długo, ponieważ są pisane naprawdę solidnie). Poza tym polecam Kompanię śledzić, ponieważ jako oceniająca możesz się od nich sporo nauczyć. Oczywiście dojście do takiego poziomu oceniania zajmuje lata, o ile w ogóle się do niego dochodzi, ale jakiś ideał oceny można sobie przecież postawić. Ja nigdy nie będę opisywała przeżyć wewnętrznych jak Dostojewski, a mimo to stawiam sobie go w tej kwestii za wzór, if you know what I mean.
A na Weryfikatorze oceniała Cię Akira i naprawdę dziwię się, że nie uznałaś jej rad za pomocne. Nie czytałam akurat tej oceny, ale Akira ocenia naprawdę dobrze i sama z niecierpliwością czekam, aż dojdzie w kolejce do mojego blogasia. (Zerknęłam tylko na poprawność - wytknęła ten sam błąd w zapisie dialogów co ja parę zdań wyżej, a ocena była pisana w październiku).
Do MarTHy nic nie dociera, z uporem maniaka ciągnie tę pseudo-ocenialnie, poprawiając poprawne zdania, ignorując porady, kasując komcie. Ach, sądzę, że nawet te stażystki tam nic nie zdziałają, bo same takie byki w powitaniach robią, że aż strach to dobitniej komentować. Jedyna Fragola chyba coś tam ogarnia i pisze w miarę porządne oceny, szkoda, że rezygnuje całkowicie z oceniania, ale przynajmniej chce ocenić blogi z kolejki, a nie porzucić. Z niecierpliwością czekam na ocenki stażystek. Coś czuję, że będzie ubaw.
UsuńA Tobie, MarTHo, radzę się zastanowić, bo nie nadajesz się ani trochę na oceniającą. Pozdrawiam.
Katt
Chyba nie ma co tu czekac na jakąkolwiek odpowiedź naszej szanownej MarTHy.
UsuńDominik.
*szeptem* Ej, byłam niemiła? A tak się starałam, żeby poinformować o błędach z całą dozą uprzejmości, na jaką mnie stać. I tym razem nawet nie żartuję.
UsuńMoże już się nie będę odzywać.
*głośno i perfidnie, aby cały świat słyszał* TO TERAZ JUŻ NIKOMU BŁĘDÓW NIE MOŻNA WYPOMNIEĆ, BO POLECI FOSZEK Z PRZYTUPEM.
Usuńxoxo
Buu. Ale ja naprawdę chcę nieść oświatę i robię to z dobroci serca, a nie z podłych, wyrachowanych planów. Czemu nikt mi nie chce wierzyć? T.T To przez to, że mam Japończyka z widelcem w awatarze, prawda?
UsuńNiektórzy zwrócenie uwagi odbierają jako atak.
UsuńPrzeszkadzają Ci błędnie postawione przecinki na blogach? Wydaje mi się to trochę hipokryzją, skoro w jednej z ostatnich ocen poprawiałaś ocenianego z "mimo że" na "mimo, że". Ale co ja tam mogę wiedzieć.
OdpowiedzUsuńJakbyś miała kiedyś jakieś wątpliwości czy pytania odnośnie prowadzenia ocenialni - pisz do mnie na mejla (domaszka [at] vp.pl, pomogę. Bo fajnie fajnie, trochę potaplać się w bajorku można, ale wypadałoby w końcu stanąć na nogi, a do tego często potrzeba pomocy.
Pozdrawiam,
smirek
Wiem, że sama jeszcze robię dużo błędów z przecinkami. Dlatego tak ich nie lubię. xD Bardzo dziękuję za oferowanie pomocy. Chętnie skorzystam. :D
UsuńW przeciągu to można się przeziębić, w ciągu :-)
OdpowiedzUsuńKtóra ocenialnia kolejna do preferencji? ; )
OdpowiedzUsuńOceny opowiadań? ;d
UsuńMoże tym razem z półki mylogu, hm? Mnie ciekawi ocenialnia talking-about, tylko jeszcze nie miałam okazji przyjrzeć się jej bliżej ;)
UsuńNie, proszę, zostawcie t-a w spokoju xD Przynajmniej dopóki nie uporam się z musivum, bo statystyki będą fatalne xD
UsuńSzlafrok Śmierciożercy?
UsuńJestem jak najbardziej za propozycją Szamana, skoro Isamar wyraziła zgodę dopiero po ukazaniu się oceny musivum ;)
UsuńOk, dziękuję za propozycję : ). Myślę, że preferencje ukażą się w czwartek lub w piątek. Wreszcie mam dłuuugi weekend : ).
UsuńJa jestem za Oceny Opowiadań, ale i tak pewnie przegłosowane.
UsuńTo najpierw będzie szlafrok smierciożecy a potem oceny opowiadań. W sumie miałam przy nowym szablonie dostać ramkę, w której miały być umieszczane kolejne ocenialnie do preferencji, ale chyba o mnie zapomniano.
UsuńDark Evaluation! :D A co mi tam!
UsuńA propos samego wywiadu: piękny, kontrowersyjny temat, bardzo ładnie obrobiony, gratuluję wyczucia, Chiyo. Ale trochę mniej mi się ten wywiad podoba niż poprzednie, bo tak całkowicie skupia się wokół kiepskiej opinii Raju. I podczas lektury miałam takie lekkie wrażenie, że trochę atakujesz MarTHę; nie agresywnie czy niegrzecznie, skądże, ale okropnie dociekałaś odpowiedzi na niewygodne pytania. Może tak trzeba i jeśli rozmówczyni to nie przeszkadzało, to mnie tym bardziej mi nie powinno - ale chwilami miałam wrażenie, że czytam zeznania oskarżonego.
OdpowiedzUsuńNo ale ostatecznie wywiad z Rajem musiał być specyficzny.
Haha, ale Raj wszyscy o coś złego posądzają. ;) Ale podczas wywiadu nie odczułam niczego takiego. xd
Usuń@MarTHa
UsuńDlaczego w każdym komentarzu musisz dodać kilka emotikon? To Twój fetysz?
Eee... To miało być jeszcze śmieszne czy tylko głupie?
UsuńPozdrawiam :) :D ;)
Kobiecy Demonie, raczej uzależnienie.
UsuńTeż dodaję emotikony i jeszcze nikt się nie przyczepił ; ).
Usuń"kim jet autor czy ile ma lat?" - zgubiłaś literkę Chiyo ;) A mi się wywiad bardzo podobał, choć w porównaniu z poprzednimi wypadł tak trochę "sztywno", ale to tylko moje odczucie ;)
OdpowiedzUsuńŚcielę się,
Psia.
Zastanawiałam się, jak to będzie wyglądać i muszę przyznać, że wyszło całkiem zacnie.
OdpowiedzUsuńRO ma już dziewięć miesięcy? Kto by pomyślał. Ale w sumie prawda, pojawił się podczas wakacyjnego boomu. Jak na dziewięć miesięcy postęp jest raczej kiepski, ale zobaczymy, jak to będzie wyglądać po remoncie. Jak na moje oko, to od początku nie należało się skupiać na wyglądzie bloga czy treści zakładek, ale właśnie na jakości ocen.
Btw, Cukiernia Krytyki nie jest dobrym wzorem.
Jak to MarTHa nie oceniała nigdy? O ile to ta sama osoba, zgłosiła się kiedyś w tym samym czasie co ja do Ery Krytyki (cuddly przed państwem) i napisała jedną ocenę lub dwie. Fakt, żadne doświadczenie, ale nieładnie mówić, że nigdy nie podjęło się ryzyka. :C
OdpowiedzUsuńTo nie byłam ja. :-)
UsuńWywiad dość interesujący. Szkoda tylko, że nie został dokończony.
OdpowiedzUsuńTak w zasadzie to przeze mnie. >.<
UsuńOj, nie przejmuj się.
UsuńAle szkoda... ; )
UsuńNaprawdę dobry wywiad. Mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńMi się? Z tego co wiem, to jesteś nową oceniającą na Rajku, a takie byczki robisz, że (ł)oczy bolą.
UsuńA dla mnie wywiad był trochę... Niemiły. Nie wiem, odczuwałam po prostu, że dziewczyna jest traktowana dość dziwnie i nieprzyjemnie. Nie bronię jej i jej podejścia do oceniania, ale po prostu mam mieszane i średnio dobre odczucia.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą w zupełności. Może niektórzy tego nie odczuli, bo mają podobny stosunek do tej dziewczyny.
UsuńIsamar wspomniała już o tym wyżej ;)
UsuńOsobiście nie odebrałam wywiadu jako "niemiły", ale wyraźnie było widać, kiedy Chiyo naciskała na udzielenie odpowiedzi na niewygodne pytania. A jeśli chodzi o Wasze "dziwne odczucia" to może zabrakło Wam po prostu bezstronności? Bo do tej pory Chiyo w swoich wywiadach była zawsze takim "neutralnym gruntem", a tym razem wydawała się bardziej stronnicza. Przynajmniej ja to tak odebrałam.
Co nie zmienia jednak faktu, że wywiad bardzo mi się podobał. Szczególnie, że wyjaśnia wiele kwestii i tłumaczy, co się aktualnie dzieje na RO. Poprzednie wywiady były raczej taką luźna rozmową z oceniającymi, żeby dowiedzieć się więcej o ich blogowym i prywatnym życiu. A to chyba pierwszy wywiad, który jest nakierowany bardziej na problem niż na personę.
Pozdrawiam,
Dziennikarz musi czasem zadawać niewygodne pytanie i naciskać na odpowiedzi, to normalne. A Chiyo zadawała ciekawa pytania i chyba każdy, kto obserwuje, co się dzieje na RO, chciałby wiedzieć, co tak naprawdę dzieje się w głowie Marthy. Nie wiem, gdzie tu widać coś "niemiłego".
Usuńz pięciuset stron*
UsuńCo to za wypasione kocisko mamy na Katalogu?
OdpowiedzUsuńJestem jego fanką! :)
UsuńKot hejter! A na chlorofilu mamy z Misako kota studenta. Ale kot hejter i tak lepiej pasuje do tej strony :D
UsuńNie ma to jak publikować coś, kiedy jest się trochę zbyt zajętym, żeby śledzić rozwój sytuacji i na bieżąco odpowiadać. Zatem wybaczcie, ale odpowiedź będzie w jednym komentarzu, góra dwóch, jeśli w jednym się nie uda. :P
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, dziękuję za liczne opinie: te pochwalne wywołały u mnie uśmiech, a te coś wytykające na pewno dały mi wgląd na sprawę z innej perspektywy, o której zamierzam pamiętać na przyszłość, kiedy trafi się następny wywiad "problematyczny".
@Isamar, przyznaję szczerze, że ten wywiad był pierwszym testem tego, na ile rzeczywiście potrafię przeprowadzać wywiady, a na ile tylko gawędzić sobie z ludźmi. I gdybym mogła, z chęcią wywiad bym dokończyła, dodała do niego także kilka pytań rodem z tych poprzednich, bardziej na temat samej MarTHy i jej zainteresowań czy życia prywatnego niż ocenialni i jej problemów. Gdybym wiedziała wcześniej, że przyjdzie nam rozmowę uciąć, to napisałabym z prośbą o wywiad wcześniej, kiedy jeszcze nie miałam na głowie miliarda spraw i, mam nadzieję, wtedy moje dociekanie odpowiedzi zostałoby wyrównane. Starałam się podejść do tej rozmowy jak najbardziej profesjonalnie i odłożyć moje własne opinie na bok (mam nadzieję, że wyszło bardziej niż mniej), a że to naprawdę pierwsza próba wywiadu na temat problemu, a nie wspomniane wcześniej luźne rozmowy czy pytania o bardziej pozytywne sprawy, które przy okazji interesują i mnie, to pewnie też sama straciłam trochę czasu podczas układania pytań w jak najbardziej adekwatne słowa. Ale dziękuję, że zwracasz na to uwagę - jak napisałam wyżej, dzięki takim rzeczom wiem, co następnym razem zrobić czy też jak to zrobić.
@MarTHo, wierz mi lub nie, ale odetchnęłam z ulgą, że nie poczułaś się przeze mnie atakowana. Nie takie miałam intencje i cieszy mnie, że nie odniosłaś podobnego wrażenia.
@PeGie, dziękuję. Na mojej klawiaturze klawisz "s" jest lekko, hm, krzywy, chociaż wydawało mi się, że wyłapałam wszelkie literówki. Zaraz poprawię. A sztywno pewnie przez to, że bardziej skupiałam się na dociekaniu odpowiedzi i nie starczyło czasu na te bardziej luźne rozmowy, które dotąd pokazywały się na Katalogu.
@lum, @Konstancja R., @hope, @Sisi, przepraszam, że tak zbiorczo, ale w sumie, to między sobą powiedziałyście to, co na początkowy komentarz lum powiedziałabym ja i co w pewnej części powiedziałam już w odpowiedzi na wypowiedź Isamar. Starałam się, jak tylko mogłam, aby być dociekliwa, ale nie agresywna, niemiła czy protekcjonalna w stosunku do MarTHy, aby nie stawać po którejś ze stron, tylko dać MarTcie opowiedzieć, jak to jest "od wewnątrz" i wysłuchać jej zdania, a także aby nie dopuścić do głosu moich prywatnych opinii (lub przynajmniej trzymać je na jak najkrótszej smyczy). W związku z tym sama widzę, że rozmowa może wyglądać dość sucho, a fakt że nie zdążyłam jej zbalansować luźniejszymi pytaniami nie pomaga. Ale też, jak powiedziała Sisi, dziennikarz czasem musi zadawać niewygodne pytania i dociekać odpowiedzi. Broń Boże nie aspiruję do osobistości pokroju Piotra Najsztuba czy Tomasza Lisa, którzy, o ile pamiętam polską telewizję, niekiedy niemal żądali odpowiedzi w bardzo bezpośredni sposób, lecz jednocześnie nie chciałabym, aby wywiady na Katalogu ograniczały się wyłącznie do pogawędek ani aby problemy, które ocenialnie spotykają, zostawały pomijane. Tym bardziej że problemy problemami, każdy chyba coś wie o problemach na ocenialniach i z ocenialniami, jednak w natłoku komentarzy skierowanych do jednej osoby (jak to było, według mnie, w przypadku Raju Ocen i MarTHy), zdanie tej drugiej strony czasem ginie albo jest wyrażone w sposób mało konkretny, z czego niewiele można wyciągnąć. Nie ukrywam, ten wywiad stanowił pewnego rodzaju eksperyment oraz test dla mnie samej, wyszedł zaś tak, jak widać powyżej i w samym wywiadzie, i w komentarzach.
Chyba tyle ode mnie. Chciałabym Wam podziękować za wszelkie opinie raz jeszcze. Zapewniam, że do przyszłych wywiadów oraz sposobu, w jaki są organizowane i przeprowadzane, wiele wniosą. :)
PS
UsuńKocur luvlaśny, chociaż na początku myślałam, że mam zwidy, bo jedynie uchwyciłam ruch kątem oka i dopiero powrót na górę strony mnie utwierdził w przekonaniu, że jednak dobrze widzę.
Literówki każdemu się zdarzają ;) A to, że był "sztywny", to wcale nie jest zarzut, niektóre wywiady takie są i to wcale nie oznacza, że są złe ;)
UsuńTak czy inaczej, mam nadzieję, że następny wywiad, który już planuję, wyjdzie mniej sztywny i, co więcej, przydatny nie tyle dla ocenianych, co dla oceniających. ;)
UsuńKot jest cudowny xD
UsuńChiyo - ja tak podejrzewam, że to kwestia skróconego czasu wywiadu i zabrakło własnie takiego rozluźnienia atmosfery. Chyba po prostu preferuję luźniejsze rozmowy niż rozwiązywanie konfliktów, chociaż to drugie, oczywiście, jest bardziej ambitne ;)
Widzę, że porwaliście mojego kota... Nie podaruję Wam tego! Znajdę Was i zhejtuje!
OdpowiedzUsuńTwój kot zdradził cię, podpisał umowę z nami. Nigdy nie wierz Kotu Hejterowi!
UsuńNiemożliwe! Mój kot nigdy, by czegoś takiego nie zrobił! On jest PORZĄDNY :D
UsuńMój kot kocha wszystkich oprócz mnie...
UsuńPlotkara // niezalogowana.
Ha, takie są koty! Przykro mi, Hejterze, fakty mówią same za siebie - kot się sprzedał.
UsuńA to... dopadnę go i zhejtuje!
UsuńAle że niby kot to dziwka? ; )
Usuń