Miłe
Panie i mili Panowie, Oceniające i Oceniający, Autorki i Autorzy: przedstawiam
wam siebie — a jam jest Isamar — oraz moje najnowsze przedsięwzięcie
zainspirowane kursem poetyki: cykl artykułów pod tytułem Zarys zarysu teorii literatury. Jak sama nazwa głosi, będą one
dotyczyły teorii literatury, czyli czysto teoretycznemu ujęciu tego, czemu się
z takim zapałem poświęcamy: literaturze. Ponieważ będą to teksty bardzo
ogólnikowe, mające za zadanie przybliżenie teorii laikom w postaci ciekawostki,
a nie naukowego wykładu, absolutnie nie pretendujące do bycia czymś więcej —
niechże zwą się zarysem zarysu, coby
nie urazić nimi Arcyważnych Naukowców publikujących swoje Zarysy w zupełnie innych celach i z zupełnie innym
przekonaniem.
Tematyką
cyklu będzie epika i poszczególne jej elementy. Przyjrzymy się trochę
definicjom i koncepcjom, porównamy, jak przyjęte przez literaturoznawców
terminy różnią się od naszego swobodnego pojęcia o nich. Po cóż takiego? Ano
nie po to, by szerzyć oświatę i cokolwiek narzucać; choć, oczywiście, nie śmiem
zabraniać edukowania się przy ich pomocy. Głównym założeniem jest jednak
pewnego rodzaju poszerzanie horyzontów i — umożliwienie takiego właśnie
porównania między tym, co myślimy my, Oceniający i Autorzy, a co myślą
Bardzo Ważni Naukowcy .
Bardzo bym chciała, aby artykuły te traktowane były jako
neutralne, absolutnie nie oceniające twórczości zarówno Autorów, jak i
Naukowców; jako że i ci, i ci mogą mieć rację w jednych kwestiach, a w innych
się mylić. Niechże będą tylko uproszczonym przedstawieniem Oficjalnej Wersji
Teorii Literatury i — może przede wszystkim — zachętą do dyskusji z nią.
Wobec
czego w imieniu własnym i Słownika terminów
literackich z góry uprzedzam, że wszystko, co zostanie zapisane i podane
jako reguła, zasada czy wręcz konieczność — jest stwierdzeniem ogólnym, regułą, zasadą czy koniecznością
skonstruowaną właśnie po to, by określić, co jest wyjątkiem od niej. A wyjątków
jest mnóstwo. Toteż mimo iż w artykułach ukażą się niewątpliwie sformułowania
świadczące o pełnym przekonaniu co do czegoś, będzie to przekonanie odnoszące
się do dzieła typowego, dzieła idealnie zgodnego z teorią; a więc takiego,
które zapewne nigdy nie powstało.
Tyle
słowem wstępu i — zapraszam do lektury! Część pierwsza dotycząca ogólnego
pojęcia epiki już jutro, a każda kolejna co tydzień, w niedzielę.
O! Widzę kolejne ciekawe przedsięwzięcie na katalogu. Przyznam, że jestem ciekawa "zarysu zarysu teorii literatury", choć w zasadzie raczej nie zaprzątałam sobie teorią głowy, a przynajmniej nie umyślnie.
OdpowiedzUsuńTakże powodzenia.
Isamar! Uważam, że to fantastyczny pomysł, brakowało mi czegoś właśnie takiego na Katalogu. Bardzo się cieszę również z tego, że to właśnie Ty się tym zajmiesz, jako jedna z najbardziej kompetentnych oceniających w blogosferze (w mojej opinii, oczywiście). Mam nadzieję, że nie zabraknie Ci ani zapału, ani czasu do tworzenia Zarysu zarysu!
OdpowiedzUsuńO, na pewno nie. Walczę ze słomianym zapałem metodą stawiania sobie małych, prostych do zrealizowania zadań. Tak więc Zarys zarysu planuję na jakieś 6 części, których napisanie nie wymaga wielu czasu, jako że wszystkie materiały mam przy sobie ;) No i ciągle biorę udział w zajęciach z poetyki, więc co tydzień coś mnie "natycha" ;)
UsuńA dołączenie do KO to dla mnie zaszczyt ^^
Zdecydowanie jest na co czekać, bo nie powiem, szalenie mnie ciekawi, jakie są różnice między pojęciami, których używam intuicyjnie a ich rzeczywistymi definicjami i ogólnie teorią. I na pewno będę te Zarysy zarysu linkować do podstrony "Pomoc" na Kompanii Przysięgłych. :D
UsuńNo no, bez pospiechu, zawsze może się okazać, że piszę nikomu niepotrzebne bzdury ^^
UsuńA tak na poważnie - uczone definicje mają to do siebie, że bardzo często nie przystają do nowopowstałych tekstów. Na przykład przy definicjach narracji nawet nie pojawia się pojęcie narracji 2-osobowej, a przecież dla kogoś, kto spędził jakiś czas w środowisku internetowych twórców, jej istnienie jest oczywistością. Ba, ostatnio ze zdumieniem odkryłam ją nawet w klasyce literatury polskiego romantyzmu, w prologu i epilogu "Irydiona" Krasińskiego. Co na to naukowcy? - Nic!
Ale w pewnych kwestiach mają ciekawe rzeczy do powiedzenia i o tych mam nadzieję pisać ^^
Łał, jak miło~ Chętnie poczytałabym coś takiego, także życzę chęci i wytrwałości :D.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńcukiernia zakończyła swoją działalność
OdpowiedzUsuńGumisiowa Dolina to jakaś porażka.... "-.- Ocena treści = 4 zdania. To już RO jest lepsze! Boże, widzisz i nie grzmisz...
OdpowiedzUsuńTo zwróć im uwagę i podpowiedz, jak powinna wyglądać dobra ocena : ). Porada lepsza od krytyki jest, prawda?
UsuńCzasami trzeba by wystosować tyle porad, że lepiej lakonicznie skrytykować...
UsuńAle to nikomu niczego nie daje : ).
UsuńAle może zasugerować, że albo ktoś się do czegoś nie nadaje, albo powinien sam się ruszyć i też trochę poczytać. Kurczę, jakby tyle osób biegało i poprawiało oceniających, kiedy sama zaczynałam, byłabym nie dość, że najszczęśliwszym człowiekiem świata, to i pięć razy szybciej douczona. Ja musiałam szperać sama i sama się rozwijać, a ludzie teraz w większości przypadków (tak, generalizacja jest bolesna, ale to niestety dotyczy właśnie większości) nie rozwijają się sami prawie wcale. W ich ocenach nie widać zwykle żadnego progresu, a niejednokrotnie na krytykę reagują jeszcze jakimiś pretensjami, nieprzyjemnymi komentarzami lub ignorancją.
Usuń