Witam Panie i witam Panów. Oklaski mile widziane, acz nie dla mnie, tylko dla mojego… ekhm!, naszego gościa. Właścicielka jednej z weteranek ocenialni, przed Wami osoba, która zna się na opieprzaniu jak nikt – Asetej.
(Chiyo): Chociaż obecnie szefujesz Opieprzowi, nie jesteś na nim od samego początku. Kiedy tę ocenialnię odkryłaś? I w jaki sposób?
(Asetej) Ha, ha, ha. To pytanie sięga tak daleko, że muszę wspomóc się szklaneczką coli…
Będąc młodym dziecięciem, pisałam swój pierwszy blog i oddałam go do oceny na oceny.blog.onet.pl – jeszcze w 2008 roku była tam świetna ocenialnia, która z jadem szydziła po prostu z osób, które prosiły o ocenę… Do tego stopnia polubiłam ich oceny, ze zaczęłam czytywać je od razu po publikacji, ale ocenialnia szybko obumarła, więc zaczęłam szukać innej ocenialni, która robiłaby swoje po prostu z jajcem. Tak właśnie znalazłam Opieprz.
Znalazłam go miesiąc po jego powstaniu, były na nim same mózgi… Meeira (w której zakochałam się od razu) Lesair, Aki.
Bożesztymój, jaka jestem stara, przed chwilą napisałam „Ech, to były czasy”. (śmiech)
Coś o tym wiem. (śmiech) Długo czytywałaś Opieprz, zanim uznałaś, że chcesz zasilić jego szeregi?
Mniej więcej pięć minut po przeczytaniu drugiej oceny Meei stwierdziłam, że chciałabym być członkiem załogi, choć droga do tego była długa. Najpierw zarejestrowałam się na forum Opieprzu i już po trzech miesiącach „byłam” w rodzince Opieprzowej. Ale nie oznacza to, że oceniałam. Pomagałam Meei we wszystkich sprawach związanych z Opieprzem – byłam takim technicznym cieciem. Jak woźny z podstawówki. Dzięki temu poznałam techniczną stronę zarządzania blogiem, którego pisze kilka osób, które trzeba zmotywować, pilnować, a czasem opieprzyć. Zasiliłam więc jego szeregi w postaci drugiej administratorki, ale nie oceniałam. Swoje pierwsze zgłoszenie wysłałam w tajemnicy pod pseudonimem i nikt o nim nie wiedział. Bałam się, że techniczny cieć się zbłaźni. (śmiech)
Przyjęli je?
Ano przyjęli. Dopiero się zrobił ambaras! Zgłoszenie przecież było pod pseudonimem, a ja (wciąż się bojąc o to, że nie przejdę stażu i się skompromituję) nie ujawniałam tożsamości i odkładałam to na później. Swoją drogą zastanawiam się, czy obecnie stażyści też się tak przejmują swoją świeżo otrzymaną posadką, jak ja wtedy.
Myślę, że tak. Pewnie teraz nawet bardziej, skoro ocenialnia posiada już tak długi staż oraz doświadczoną ekipę.
Myślisz, że Opieprz ma doświadczoną ekipę? Myślę, że nie… Cora ostatnio na forum chwaliła się, że niedługo stuknie jej pół roku na Opieprzu, a Dziab jest przecież jeszcze krócej! Jedynie Zoltan i Aimee pamiętają jeszcze czasy Cioci Meei… Zasadniczo więc nasza ekipa jest bogata doświadczeniem Opieprzu, niekoniecznie wieloletnią praktyką.
Co do stażystów obecnie – nie wiem, dawno nikt nie chciał się dostać na Opieprz.
Brak chętnych stażystów ostatnio dotyka coraz więcej ocenialni. Jak Ty sobie tłumaczysz ten… hm, z braku lepszego słowa powiem: fenomen?
Internet oducza nas skupiania się na dłuższych treściach, tak myślę. Migające reklamy i kontrowersyjne nagłówki – to są elementy stron, w które lubimy klikać. Komu by się chciało czytać oceny na kilka stron, a nie mowa pisać je! To tak, jakbyś zapytała, czemu coraz mniej osób czyta książki.
Wytłumaczenia słyszałam już różne: że łatwiej założyć własną ocenialnię, że ocenianie „wyszło z mody”, że jedno pokolenie jest już na to „za stare”, a następne jeszcze nie dorosło… Ile osób, tyle wytłumaczeń. Chyba.
Z „ocenianie wyszło z mody” się nie zgodzę – to widać po ilości nowych ocenialni. Jeszcze kilka lat temu nie było aż tylu ocenialni. Jeśli chodzi o pokolenia, to na razie w Polsce mamy płynność pokoleń, wiec tym też się nie martwię.
Ale może wracając trochę do innego tematu: to jak w końcu wybrnęłaś z sytuacji ujawnienia się?
No, w końcu trzeba było postawić sprawę jasno i powiedzieć Meei. Nie ujawniłam tego nikomu oprócz niej. Na początku była lekko w szoku, ale później obydwie się z tego śmiałyśmy. Nie ujawniłam tego publicznie nigdy, stwierdziłyśmy, że zbyt wiele zachodu, paniki i niepotrzebnego szumu obudziłoby się na forum. Po prostu zaczęłam oceniać jako Asetej, a moje poprzednie konto zostawiłam bez znaku życia.
Jakim typem szefowej byś się określiła? Bardziej liberalna? Żelazna Ręka? Maniaczka organizacji z obsesją natręctw? Czy może jakoś jeszcze inaczej?
Miałam problem z „szefowaniem” do momentu przenosin na Blogspot, bo daję sobie włazić na głowę. (śmiech) Po przenosinach, w trakcie których było zbyt dużo rzeczy do zrobienia i zbyt dużo decyzji do podjęcia, bym mogła sama to ogarnąć, moją prawą i lewą ręką stały się Cora i Dziab. Od tamtej pory najnormalniej w świecie każdą sprawę załatwiamy na forum w dwa-trzy dni. Rozmawiamy i przyjmujemy wszystkie za i przeciw. Dopiero po tych przenosinach, bo one jakby pozwoliły każdemu z nas czuć, że jesteśmy u siebie – niejako założyliśmy od nowa cały Opieprz i ustaliliśmy go tak, jak chcieliśmy. Teraz na przykład na forum trwa dyskusja na temat kategorii, na podstawie których oceniamy. To ciekawe patrzeć, jak oceniający w jednych sprawach się ze sobą zgadzają, a w innych mają różne opinie. To też mi uświadamia, że jesteśmy na wysokim levelu komunikacji między sobą – takie „spory” wpływają na ciągłe udoskonalanie Opieprzu, a nie na kłótnie. I to jest super.
Która kwestia, którą kiedyś Opieprz na forum rozwiązywał czy dyskutował nad nią, wywołała największą burzę?
Burzę na Opieprzu czy burzę na forum?
Jedno i drugie może?
Hm… Na pewno burzę wywołałam ja sama, walcząc z kolejnymi zwolennikami fanpejdżu Opieprzu na facebooku. Jestem zupełnie przeciwna idei tego portalu prywatnie i nie czułam, że taki „lajk” nam w czymkolwiek pomoże. Wiele razy negowałam Kapibarę i innych, którzy chcieli założyć taki profil Opieprzowy. Dopiero Cora jednak wytrąciła mi z ręki wszystkie argumenty – więc już ostatnim rzutem zarzuciłam jej, że ostatecznie i tak prowadzenie go spadnie na mnie, kiedy już wszyscy stracą tym fanpejdżem zainteresowanie. Ona stanęła na wysokości zadania i postawiła się As. Dlatego też Cora założyła nam fanpejdża i do dziś cieszy się on popularnością. Wbrew moim oczekiwaniom: prowadzimy go wszyscy, nie jest to „ciężki obowiązek” który na mnie spadł – wręcz przeciwnie, czasem dodajemy sobie nawzajem powiadomienia o nowych postach.
Jeśli natomiast chodzi o burze, które wywołujemy na Opieprzu, to każda zmiana szablonu jest burzą – to już chyba tradycja.
Ale lepsze już burze o szablon niż o jakieś poważniejsze sprawy, co nie?
Jasne, że tak. Śledząc inne ocenialnie, cieszę się, że nas pewne problemy nie dotyczą.
Właśnie. A czym jest dla Ciebie ocenianie, czy też raczej opieprzanie? Hobby? Relaksem? Misją?
Och nie, na pewno nie misją! Czytanie i pisanie ocen to po prostu moje ulubione zajęcie. Pozwala nabrać dystansu do siebie i świata. Żałuję, że mam tak mało prywatnych blogów, bo strasznie lubię być ocenianą przez innych i czytać potem o swoim blogu zupełnie różne uwagi! To jest po prostu taki ambitny rodzaj rozrywki, tak myślę. Jednak – od razu zaznaczam – wolę czytać oceny, niż pisać je. Dlatego też lubię prowadzić ocenialnię.
No dobrze, to mamy już jeden rodzaj rozrywki. Czym jeszcze się zajmujesz, kiedy nie opieprzasz blogowiczów?
Och, mam tyle zajęć, że nie wiem od czego zacząć Studiuję, pracuję, udzielam się we wspólnocie, czytam, uczę się języków – same czasozjadacze!
A ilu języków? I jakich?
Dorywczo uczę się angielskiego, głównie żeby się nie uwstecznić, bo to grozi mi najbardziej. Regularnie natomiast jestem na bardzo aktywnej nauce języka włoskiego. Miałam w planach najbardziej logiczny język niemiecki, ale uczenie się dwóch języków obcych naraz chwilowo wystarczająco zapełnia czas.
I jak Ci idzie z włoskim? Jest coś, co sprawia Ci jakieś trudności – albo odwrotnie: co łapiesz w lot?
Powiedzonka Włocha, który mnie uczy, łapię w sekundę. „Che sfortuna” lub „Mamma Mia” zdarza mi się już czasami zakrzyknąć z włoskim temperamentem w odpowiednim momencie i już nie żegnam się inaczej niż „Ciao”. Jeśli zna się dobrze język angielski, wtedy nauka włoskiego będzie czysta przyjemnością.
Przetrzepałaś mnie jak stary dywan, widzę, że podeszłaś bardzo poważnie do tematu wywiadów. (śmiech)
Oczywiście. Chciałabyś czytać suchy wywiad, którego autor ewidentnie wysłał gotowe pytania i tylko poprosił o odpowiedzi?
Absolutnie, dlatego jestem pod wrażeniem.
Jeśli się okaże za dużo albo coś Cię nagle wezwie, to daj natychmiast znać. (śmiech)
Zanim jednak dojdę do tych ostatnich pytań, zapytam jeszcze o rozwinięcie wspomnianego wcześniej czasozjadacza – książek. Po jakie sięgasz najchętniej, a których unikasz jak ognia, jeśli jakichś?
Rozkoszuję się w książkach fantasy, moje serce jest przy Tolkienie, a unikam romansów. Nie lubię książek naiwnych, lubię książki z morałem. Lubiłam lektury! Z książek popularnonaukowych lubię czytać psychologię.
To na dobre zakończenie wywiadu może taka krótka sesja „W ogniu pytań”? Zadam Ci pięć pytań, a Ty udzielisz na nie odpowiedzi jak najszybciej, cokolwiek Ci tylko przyjdzie do głowy w pierwszej kolejności. Może być?
Aaa, rozumiem, że muszę się rozluźnić. Okej. Już możemy zaczynać, aczkolwiek się boję.
Którego z „emerytowanych” opieprzaczy najchętniej zobaczyłabyś z powrotem w załodze?
Meeirę. I Aki, Tosię, Czo.
Gdybyś mogła sprawić, że cała Polska przestanie robić jeden językowy błąd, co by to było?
„Włanczać”.
Najczęstsza mina, jaką robisz podczas czytania ocenianego bloga?
Yyy… Nie wiem! (śmiech) Musiałabym na siebie spojrzeć z boku, ale raczej mam taka minę jak mem „You don't say”. (śmiech)
Ocenialnia, na którą zaglądasz najczęściej, poza Opieprzem?
Yyy… Kiedyś Cukiernia Krytyki, potem Szczere i Sprawiedliwe, potem Krytyczne Oceniajace, a obecnie nie mam numeru jeden.
Blog, którego oceny nigdy nie zapomnisz i dlaczego ten?
Klaudynki – to będzie mnie do końca świata prześladować, bo do końca nie wiem, kim jest autorka. I Magia Przynależności, bo mnie wbiła w siedzenie.
Naprawdę dobry wywiad, jestem bardzo zaskoczona. Miło się czytało, kilka razy na twarzy pojawił mi się prawdziwy uśmiech. Cóż, nic tylko, jak stwierdzić - czekam na następne <3
OdpowiedzUsuńJest to pierwszy wywiad który przeczytałam. Z ciekawą osobą i dobrze zrobiony ;)
OdpowiedzUsuńAsetej jak zawsze w samych superlatywach ;]
OdpowiedzUsuńWięcej takich wywiadów. Ciekawe, treściwe pytania - ani za długo, ani za krótko. Czekam na następne.
Bardzo dobry wywiad, gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wywiad! Brawo Chiyo :D Mam nadzieję, że na katalogu znajdzie się więcej twoich wywiadów.
OdpowiedzUsuńO! To ja nawet nie wiedziałam pewnych rzeczy o pradziejach Opieprzu i prakierowniczki Asetej XD To znak, że albo z niej papla, albo Ty, Chiyo, tak świetnie umiesz wydobyć na światło dzienne pewne smaczki. Bardzo miło mi się czytało nie tylko ze względu na nas, ale też z powodu jego fajnego, nieszablonowego poprowadzenia wywiadu. Nie wracałaś na siłę na tor ścisłych pytań, a pozwalałaś mu się toczyć, jak go "nóżki" poniosły. A efekt jest jak widać - zinwigilowana Asetej i bardzo miłe wrażenia po czytaniu. Misja "rozmowy kontrolowane" zakończona niemałym sukcesem!
OdpowiedzUsuńObyś miała jak najwięcej czasu na kolejne tak ciekawe, zakulisowe rozmowy :)
Pozdrawiam!
Dziab
Rety. Powiem szczerze, że coś słabo widziałam koncepcję prowadzenia wywiadów.
OdpowiedzUsuńZobaczyłam w spisie najnowszych postów pierwszy wywiad i zaczęłam czytać "do obiadu". Już po dwóch pytaniach odsunęłam talerz i przykleiłam się do monitora.
Zdecydowanie genialny pomysł. Nie było to sztuczne, lecz ciekawe i żywe. Na pewno nie tak sztywne, jak się tego spodziewałam.
Gratuluję i czekam na kolejny. :)
Pozdrawiam serdecznie
Villemoria
[Katalogowo]
Świetny wywiad ;) Ciekawy i taki inny pozytywnie ;D
OdpowiedzUsuńWywiad bardzo mi się podoba. Czytałam go już w postach. Jest bardzo naturalny i widać, że obie dziewczyny miały przyjemność z rozmowy : )
OdpowiedzUsuńNaprawdę zaglądasz na Krytyczne? *rumieni się*
Moja nauczycielka od niemieckie z LO zna perfekcyjnie francuski, włoski, hiszpański, niemiecki oczywiście, łacinę i rosyjski. A ostatnio zaczęła się uczyć angielskiego i fińskiego, więc jesteś na dobrej drodze, żeby ją dogonić, czego Ci bardzo życzę : )
OdpowiedzUsuńDzięki wszystkim za miłe słowa - rzeczywiście wywiad był po prostu przesympatyczną rozmową z Chiyo! Pamiętam te czasy, kiedy "gazety blogowe" robiły wywiady przez wysyłanie formularzy do różnych osób, które po prostu wypełniały luki - to było dawno i nie prawda!
UsuńChiyo po prostu potrafi podjąć temat ;]
Dziab - przypomnij mi, jak Cię następnym razem spotkam, żebym Ci powiedziała, co o "prakierowniczce" sądzę *furia*
Plotkaro - oczywiście! Kiedyś miałam nawet konflikt z jedną oceniająca z Opieprzu, ponieważ ona czytała cukiernię, ja krytyczne i w sumie nie mogłyśmy nawzajem tego zaakceptować ;]
Moja nauczycielka z LO znała biegle (i z wykształcenia) niemiecki, rosyjski, bez wykształcenia lecz perfekcyjnie łacinkę, angielski i podjęła naukę hiszpańskiego, o włoskim nie wiem nic ;] Może to ta sama kobieta, a może lingwistyczne kombodżety są wśród nas?
W sprawie preferencji ocenialni - jasne! Napisz mi na maila proszę, jak mogę Ci pomóc? Mogę przygotować zestawienie oceniajacych (co oceniają i statystyki ocen według Twojego schematu z poprzednich postów) bo chciałabym, żebyś mogła skupić się na odbiorze Opieprzu - jak to wygląda z zewnątrz. Im więcej rzeczy nam wytkniesz, tym bardziej Opieprzowy Potwór będzie szczęśliwy, więc nie żałuj sobie! ;]
Pozdrawiam
Ojej, nie musisz mi w niczym pomagać, nie chcę Cię wykorzystywać : ). Kiedy już będę pisać Wasze preferencje (zamierzam to zrobić po 9 lutego), to będę miała ferie i spokój po sesji, także na spokojnie się wszystkim zajmę : ). Mam nadzieję, że uda mi się wyłapać ewentualne niedociągnięcia, choć podejrzewam, że nie będzie ich za wiele.
UsuńA tam pindolisz ;] Każda krytykę przyjmiemy z otwartymi ramionami, bo nam się w dupkach poprzewracało. ;]
UsuńOczywiście dzięki za kryptokomplemenciocha, kłaniam się grzecznie i jakbyś potrzebowała - pisz mail, lub kontaktuj się z Corą lub Dziab, bo Asetej chwilowo spoczywa w spokoju, zapada w sen zimowy czyli idzie na wojnę, którą zwą sesja.
Pozdrawiam! ;]
A potem SiS zaprasza Cię do siebie :D
UsuńPff. W kolejce się ustawcie xD
UsuńA tak na poważnie, to musicie poczekać do lutego : (
no luz, mnie się nie spieszy, tylko mówię, że już zapraszamy, bo skończyłyśmy remonty :)
UsuńFaaajnie <3 Ostatnio trafiam na same porządne ocenialnie. Pisanie takich preferencji to sama przyjemność! : )
UsuńCiekawie. Angielskoodciągająco. WOSoodciągająco. Jedzenio(!!!)odciągająco.
OdpowiedzUsuńMój były nauczyciel z gimnazjum nauczał w szkole językowej. ZNał wszystkie języki słowiańskie krajów otaczających Polskę+angielski+łacinę+włoski+niemiecki+francuski. Z tego co zapamiętałam z jego monologu, a nie dam sobie ręki uciąć, że czegoś nie pominęłam. Ale generalnie to się przekładało potem na ciężkie tłumaczenie z jego strony - rzucał tak gramatycznymi pojęciami, że bez dobrej znajomości nazewnictwa w języku polskim, co odpowiada czemu, nie dało się zrozumieć, o czym facet w ogóle gada.
Moja akurat tłumaczyła baaaardzo łopatologicznie : ). Skąd się biorą tacy ludzie... Mam problem, żeby popracować nad angielskim po tylu miesiącach nieużywania go, a tu proszę... tyle języków! Oddałby jeden chociaż xD
UsuńZwłaszcza, że facet miał oprócz tego dwie córki i już wnuków, a więc rodzinkę do zajmowania się, dwie prace (w szkole publicznej i prywatnej-językowej) i angażował się w pełno projektów pozaszkolnych z uczniami. Ja się zastanawiam, czy to ja aż tak marnuję czas, czy to inni mają jakieś czitowe godziny. Albo nie śpią.
UsuńTeż często nachodzą mnie takie myśli, bo doba każdego ma 24 godziny i jakoś innym lepiej wychodzi gospodarowanie tym czasem... To dołujące, chociaż... W wakacje angażowałam się w różne projekty i pomimo wielu godzin poza domem i tak miałam mnóstwo czasu. Może jak człowiek się wkręci w taki wariacki tryb życia to ten czas jakoś się wydłuża?
UsuńWłaśnie plaster rozgrzewający przylepiony na szyję sfajczył mi włosy. Śmierdzą sfajczeniem. WTF.
OdpowiedzUsuńCOOOOOOOOOOOOOOOOO
Usuńómarłam...
no nie wiem jak to możliwe w ogóle! przecież to coś nie pali włosów na skórze, a przykleiły mi się trzy czy cztery z głowy i są spalone. :O
UsuńJo, jo. Pewnie ci się przypaliły od zapalniczki :<
UsuńPomyśl, co czują włosy, kiedy ktoś codziennie używa prostownicy : (
Usuńnie posiadam zapalniczki na szyi, dante. xd
UsuńPlotkaro, weź mi nie mów, już mnie boli, że je jaram rudą farbą.
A nie lubisz sobie czasem szyi opalić? Ja lubię. Lepsze niż solarium, mówię ci.
Usuń(ja codziennie rano używam prostownicy na moje blond pseudo-loki i włosy mają się cudownie :P)
Ale wiesz, że to złudzenie i wcale nie jest z nimi lepiej? Weź tam kiedyś wsadź palucha między te płytki prostownicy, zobaczysz jakie to dla włosów 'fajne'. ; )
UsuńZależy jaka farba, czy ma amoniak, czy podczas farbowania odrostów nakładasz farbę tylko na czubek, czy na całe włosy, etc. : )
Chciałabym się coś więcej dowiedzieć o tym fejsbukowaniu? :D Na czym by to dokładniej polegało? Przypuśćmy, że jestem już w załodze i tak: mam założyć stronę i ją się zajmować, czyli umieszczać posty o nowych wpisach itp.? Na tym mniej więcej? :)
OdpowiedzUsuń*nią
UsuńStrona już istnieje :) - http://www.facebook.com/katalogocenialni. Tak, chodzi o rozruszanie jej, żeby coś więcej się tam działo. Byłyby to więc, tak jak mówisz, informacje o nowych wpisach na Katalogu czy jakieś nowości ze świata ocenialni, ale też za jakąś ciekawą grafikę czy link powiązany z ocenialniami (albo szerzej: z pisaniem, a może i nawet z dumnie brzmiącą kulturą) raczej nikt się nie obrazi :).
UsuńJa w sumie z Facebookiem jestem obeznana, kiedyś zajmowałam się swoją własną stroną, więc mogłabym się tym zająć.
UsuńZaraz sklecę zgłoszenie i wyślę na maila. :)
(Zgłoszenie wysłane)
UsuńWchodźcie na Raj Ocen, ubaw po pachy!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie weszłam ;DD
UsuńSwoją drogą, ciekawy pomysł.
W sensie, że.... znowu wyłączyły moderację i każdy może komentować? Zachowanie poniżej krytyki. Tak je bolą uwagi od innych, ale daje ich chcą.
UsuńNie, chodziło o to, co działo się wcześniej. :)
UsuńAle naprawdę już nie ma moderacji xD
Usuń,,Tak je bolą uwagi od innych, ale daje ich chcą." Że co...? O.o
Usuńmyślę, że "daje" miało być "dalej"
UsuńTak, miało być "dalej". : )
UsuńMam dla Was news :)
OdpowiedzUsuńhttp://img543.imageshack.us/img543/7417/nalot.png
Podobny screen wylądował już kilka minut temu na naszym fejsbukowym fanpejdżu. Skąd ten pomysł?
UsuńOd pewnego czasu prowadzę bloga i zależy mi na opiniach, zgłaszam się więc do ocenialni. Zauważyłam jednak, że w sporej części oceny mi nic nie dają, bo są pisane przez osoby, które w ogóle się do tego nie nadają. Postanowiłam więc zrobić taki test dla oceniających :)
UsuńA zdradzisz gdzie się zgłosiłaś i która ocena zadowoliła Cię najbardziej/najmniej?
UsuńJak na razie w większości przypadków czekam w kolejkach, ale byłam oceniana na KDO, Ocenowie i Raju. Z żadnej oceny nie jestem zadowolona.
UsuńA bo się do takiego byle czego zgłaszasz xD Zgłoś się na SiSie to na pewno będziesz zadowolona : ) Poleciłabym też LK, ale kończą działalność.
Usuńi na KO, jak reklamować, to na całego!
Usuńchoć mam śmieszne wrażenie, że panna Q na SiSie już jest zgłoszona i to jeszcze do mnie, ale to tylko moje dziwaczne (kurcze, znów ta intuicja, zabierz mi ją ktoś, panie i panowie! czy jest na sali medyk? proszę wyciąć to cholerstwo) wrażenie, być może się mylę. :^ ale do KO panna się chyba jeszcze nie zgłosiła.
UsuńNa KO to obecnie nie bardzo jest się do kogo zgłosić, bo wszyscy praktycznie mają zablokowane kolejki ; D Z wyjątkiem mnie xd Przynajmniej właścicielka musi robić dobre wrażenie i być przykładem otwartości ;D
UsuńAle wstyd :( I pewnie ja Cię oceniałam na KDO... Chyba kojarzę nawet ktoś Ty...
UsuńEj no!~Już zdążyły skasować ten post:(
OdpowiedzUsuńhttp://pastehtml.com/view/cof8gz9nj.html
UsuńNa pamiątkę.
O, dzięki. Będę miała co czytać ^^
UsuńPrzede wszystkim chciałabym podziękować wszystkim za tyle miłych słów a propos wywiadu. Cieszę się, że moje podejście pt. rozmawiać i słuchać, nie wywiadować, okazało się strzałem w dziesiątkę i zostało tak pozytywnie przyjęte. A że za czytanie Waszych komentarzy zabrałam się akurat w urodziny, to tym milej, taki dodatkowy mini-prezent. :)
OdpowiedzUsuńHm, na lutowy wywiad mam już obraną ofiarę, ale jeśli Raj Ocen wytrzyma i jeśli nadal będzie się tam tak działo, to może porozmawiam sobie i z nimi, zaś wyniki tej rozmowy przedstawiłabym w marcu? Jest to jakaś myśl. ;)
Pozdrawiam wszystkich ciepło,
Wszystkiego najlepszego! <3
UsuńA dziękuję! :) :*
UsuńCo z Edukatornią się stało?
OdpowiedzUsuńEdukatornia już jakiś czas temu zniknęła. W sumie, bardzo mnie ciekawi dlaczego.
UsuńSzkoda, że Ława Przysięgłych nie przyjmuje nowych rekrutów :( Żadna inna ocenialnia nie wydaje się tak ciekawa i przemyślana.
OdpowiedzUsuńChyba, że w najbliższym czasie się to zmieni?
Czy w najbliższym, nie sposób mi powiedzieć, ale kiedyś na pewno. Zresztą, jeśli bardzo chcesz spróbować, co Cię powstrzymuje? Jest wyraźnie napisane, że próbować można, chociaż oficjalnej rekrutacji nie ma. ;)
UsuńNapisałam o Was na www.the-gazzete.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńNastępny wywiad będzie za około miesiąc, tak? : )
OdpowiedzUsuńTak pi razy oko. Na pewno w lutym, gdyż już nad nim pracuję i powoli zaczynam myśleć o marcowym. ;)
UsuńDzięki wielkie : ) I jak Ci idzie praca? : )
UsuńPowoli, ale przyjemnie. ^^
UsuńJak z moją najnowszą oceną. Przyjemny blog, ale idzie to tak jakoś... No na siłę, a że bardzo nie lubię pisać na siłę, więc póki co nie piszę. Trochę mi przykro, że autorka będzie tyle czekać, ale chciałabym, żeby dostała ocenę pisaną z przyjemności zamiast zdań pisanych na siłę...
UsuńA zdradzisz, co oceniasz czy tajemnica?
Usuńhttp://www.exuguum.blogspot.com/
Usuńlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlumlum
UsuńO! A to może być ciekawe, lubię popatrzeć, jak inni oceniający widzą bloga, którego już zdarzyło mi się oceniać (i w jak wielu rzeczach się zgadzamy lub też i nie). Powodzenia w znajdowaniu motywacji i pisaniu oceny życzę. ^^
UsuńAno Lum : )
UsuńTylko jeszcze przydałaby się tam motywacja. Taki jakiś brak chęci mnie dopadł, ale to pewnie przez to, że od czterech dni mam gorączkę i tak się panoszę po domu oraz siedzę nad książkami jak zdechlaczek jakiś : (.
UsuńTo nie stresuj się, że muszę czekać ;) Bo wolę czekać i choćby do maja, ale za to faktycznie się czegoś dowiedzieć ;)
UsuńNie lubię, kiedy tak zgłaszający czeka i czeka. Szczególnie, że teraz to już sobie poczekasz do 18.01., kiedy to będę mieć kilka dni spokoju po egzaminach i kolokwiach : )
Usuń