Styczeń przyniósł Katalogowi dwadzieścia tysięcy wyświetleń, czyli najwięcej w historii (dla
porównania: grudzień - 100 000, listopad - 86 000, październik - 73 000, wrzesień - 61 000 sierpień - 50 000,
lipiec - 34 000, czerwiec - 20 000, maj - 12 000, kwiecień - 5000).
W spisie znajduje się obecnie 30 ocenialni, a w skład naszej załogi wchodzi 9 osób. W styczniu z kolei dołączyła do nas Issle, która dzielnie rozkręca nasz fanpejdż na Facebook'u. Zatrważająca jest jednak liczba ocenialni. To 2 mniej niż w grudniu i aż 6 mniej niż w listopadzie. Nie brzmi to dobrze, prawda?
Kliknij w obrazek |
Jeśli natomiast chodzi o sondę miesiąca...
Surveymonkey okazał się bez wątpienia bardziej profesjonalnym serwisem niż poprzedni, z którego korzystałyśmy, jednakże okazało się, że darmowo podliczono nam jedynie 100 głosów z 267. Za branie pod uwagę wszystkich musiałybyśmy płacić 25€ za miesiąc, więc, sami rozumiecie, raczej nie skorzystamy...
Dla zainteresowanych umieszczam tu link do analizy tych stu głosów, jednakże nie uważam, aby 100 dało podstawę do wybrania ocenialni miesiąca. Stad też decydujemy się zakończyć przeprowadzenie tego rankingu. Chyba zgodzicie się, że nie był on zbyt obiektywny i niekoniecznie wyłaniał rzeczywiście ocenialnie godne tego wyróżnienia.
W styczniu na Katalogu rozwinęły się 2 niefortunne dyskusje. Z mojej winy, za co bardzo przepraszam. Na własnej skórze przekonałam się, że nie warto przedstawiać tu swoich przemyśleń dotyczących ocenosfery, bo część czytelników zwyczajnie odczyta to tak, jak im się podoba i ja nic na to nie poradzę. Nie będę także mieszać się w konflikty oceniający-oceniany, publikując na łamach Katalogu ogłoszenia zgłoszone przez którąś ze stron. Dopuszczalne będzie jedynie bezstronne wypowiedzenie się na temat danego problemu i będzie mógł to zrobić każdy współautor Katalogu.
Informuję rownież, że w zakładce "Nabór" pojawiła się nowa posada: administratora, a inne również wciąż czekają na obsadzenie.
Proszę i proszę, ale wciąż nikt nie jest chętny wykonać porządnego szablonu na Katalog. A może tym razem się uda?
Pozdrawiam i życzę udanych ferii, a po ich skończeniu jak najlżejszego powrotu do rzeczywistości!
"Na własnej skórze przekonałam się, że nie warto przedstawiać tu swoich przemyśleń dotyczących ocenosfery, bo część czytelników zwyczajnie odczyta to tak, jak im się podoba i ja nic na to nie poradzę."
OdpowiedzUsuńA może trzeba było te swoje przemyślenia najpierw przemyśleć porządnie, a nie teraz płakusiać, że ludzie som be, bo nie łapią drugiego, trzeciego i piątego dna przekazu...?
Gościu, ja nie "płakusiam", tylko stwierdzam zaobserwowany fakt. I nie mówię, że ludzie "som be", tylko niektórzy czytelnicy czy też przypadkowi odwiedzający, którzy wpadli, żeby dolać trochę kwasu do tamtej dyskusji. Wyłapują to, co chcą i odczytują to, jak chcą.
UsuńObawiam się, że to niefortunne sformułowanie znów wzbudzi dyskusję, bo nie wygląda obiektywnie.
UsuńMam pytanie z innej beczki. Czy bety jeszcze działają na katalogu?
Staram się być obiektywna, ale jak pomyśle, ile czasu straciłam na powtarzanie tego samego, tłumacząc, co miałam na myśli, to krew mnie zalewa.
UsuńKiedy ostatnio rozmawiałam z Cuddly, mówiła, że ona i Psia Gwiazda betują opowiadania, które się do nich zgłaszały.
Oczywiście, że działają ;)
UsuńO, to miło ;) To może skorzystam z okazji i zapytam, czy chciałabyś się podjąć betowania mojego opowiadania? Musiałabym ci trochę przybliżyć fabułę (oczywiście, w bardziej odpowiednim miejscu ;)), żebyś mogła się zdecydować, bo zaznaczyłaś w regulaminie, że należy się skonsultować, jeśli chodzi o fantastykę.
UsuńPozdrawiam ;)
Katalogu Ocenialni, jeżeli nie potrafisz wyrażać się w sposób jasny, przez co "każdy odczytuje to jak chce", to już nie problem czytelnika, tylko Twój. Bo to Ty przekazujesz informację i Tobie powinno zależeć na tym, by ludzie ją właściwie odczytali. Ale nie, Ty robisz usteczka w ciup i tupiesz nóżką. Jeżeli krew Cię zalewa, bo musisz się tłumaczyć, to naucz się pisać tak, byś nie musiał tego robić. I czytelnikom będzie przyjemniej, bo nie będą musieli stawiać pasjansa, by zrozumieć Twoje intencje, i Tobie przysporzy to mniej pracy, bo nie będziesz musiał z nami rozmawiać.
OdpowiedzUsuńRzecz w tym, że w mojej opinii przedstawiłam wszystko w sposób jasny i klarowny. Nie robię "usteczek w ciup" i nie tupię nóżką, tylko stwierdzam fakt i wyciągam wnioski na przyszłość.
UsuńNie chodzi też o to, że nie chcę rozmawiać z czytelnikami. Jednak bezsensownych dyskusji, w których moje wypowiedzi podlegają nadinterpretacjom, wolę uniknąć. /M.
Myślę, że dyskusja byłaby milsza, gdyby gość się podpisał. :).
UsuńJedna osoba nie będzie przecież odpowiadać za to, co inni myślą, jak analizują - nie do każdego da się dotrzeć. Poza tym, Misako swoim stwierdzeniem zakończyła tę dyskusję i proponowałabym się tego trzymać, a nie znowu odkopywać tę sprawę.
Anonimowy - źle, "nie poskąp podpisu" i podpisz się jako Gość, by się nie plątali komentujący - źle. Sorry, ale z imienia i nazwiska się nie wylegitymuję. Możesz mnie nazywać Pierożek, jeżeli to sprawi, że rozmowa wskoczy na jakiś wyższy poziom.
UsuńJeżeli ta jedna osoba się wypowiada, to czy chce czy nie chce, w jakiś sposób odpowiada za to, co inni pomyślą sobie po jej wypowiedzi - np. poprzez klarowność wypowiedź czy dobór odpowiednio nacechowanych słów. Oczywiście, że nie narzuci swojego toku myślenia innym. Problem w tym, że jej/jemu (temu Katalogowi) się to nie udało i w tym cały ambaras - przecież my, źli, interpretujemy jej słowa nie tak, jak sobie to umyśliła, więc musi nam tłumaczyć, a to ją strasznie denerwuje.
Niestety, w poprzednim losowaniu miałam więcej punktów, więc to ja teraz zdecyduję, kiedy dyskusja zostanie uznana za zakończoną. :> Poza tym, jeżeli już ktoś coś starego wyciągnął, to to nie byłam ja, albowiem zaczęłam od cytatu z powyższej notatki. :>
Pozdrawiam, Pierożek
Chodziło o właśnie ten cytat z powyższego postu. Tak, on był zakończeniem tamtej dyskusji.
UsuńBardzo Cię, Pierożku, proszę - przestań zwracać się do mnie jak do rozkapryszonej dziewczynki. Nie chodziło o to, że muszę tłumaczyć, tylko o to, że pomimo tego że robiłam to wielokrotnie, niektóre osoby nie były w stanie przyjąć pewnych rzeczy do wiadomości.
I nawet jeśli masz zamiar kontynuować tę wymianę zdań, to ja prędko nie odpiszę, bo wyjeżdżam.
Pozdrawiam,
M.
Słuchajcie współautorzy, a co powiecie na utworzenie osobnego postu/podstrony, na której autorzy blogów mogliby pisać, czego oczekują od ocen ewentualnie mogliby wysyłać maile na katalogowy adres, a pod koniec lutego można by to opublikować w podsumowaniu : ). Oczywiście bez podawania danych typu adres, z którego opinia przyszła : ). To mogłoby być dosyć interesujące dla oceniających, którzy chcą doskonalić swoje oceny : ).
OdpowiedzUsuńPlotkara // niezalogowana.
Z liczb, które podajecie dla porównania, wynika, że taki sam "rekord" pobito w czerwcu, natomiast w lipcu, sierpniu, wrześniu, październiku, listopadzie i grudniu wyświetleń było dużo więcej...
OdpowiedzUsuńMelomanka
Przykro mi mówić, Melomanko, ale matematyka chyba nie jest Twoją mocną stroną. Jeśli byś zauważyła, że statystyki Katalogu pokazują licznik odwiedzin, a nie przyrost w danym miesiącu, policzyłabyś sobie, że w styczniu: 120.00 - 100.000 = 20.000. I tak w czerwcu przybyło 8.000, a licznik wskazał 20.000. Proste, prawda? To dalej powinno pójść Ci jak z płatka!
UsuńOmega
A Tobie, Omego, z takim nickiem powinno nie sprawiać problemu odróżnienie biegłości w matematyce od wiedzy o funkcjonowaniu stron internetowych.
UsuńMelomanka