layout by wanilijowa background: Frigg Kitten: Zumzzet

sobota, 14 lipca 2012

Wyniki sond


Za nami dwie pierwsze katalogowe sondy. Wiemy już, jak długo zajmuje przeciętnemu oceniającemu napisanie oceny oraz znamy w ogromnym przybliżeniu powód zgłaszania się do oceny. A wygląda to tak:


Jak długo piszesz ocenę? (zagłosowały: 163 osoby)

godzinę, dwie - 17 (10%)
trzy, cztery - 16
pięć, sześć - 9
siedem, osiem - 5
dziewięć, dziesięć - 3
jeden dzień - 4
kilka dni - 66 (40%)
tydzień - 8
więcej niż tydzień - 35 (21%)

Jak widać większość oceniających (albo osób, które zagłosowały...) "maniany" nie odwala i na napisanie oceny poświęca kilka dni, a niekiedy nawet więcej niż tydzień. Powinno być to wystarczającym powodem, aby pod oceną zamieścić przynajmniej słowa podziękowania, choć moim zdaniem, każda oceniania osoba powinna jednak skomentować ocenę nieco obszerniej. Zastanawiam się, jak można napisać ocenę w godzinę czy dwie, a tak odpowiedziało całkiem sporo osób. Nie wiem, może jest to możliwe w przypadku pamiętnika, ale i tak nie wygląda mi to na profesjonalną robotę.

Zgłaszasz blog do oceny, aby...? (zagłosowało: 77 osób)

pochwalić się - 4
poznać konkretną opinię i doskonalić tekst - 67 (87%)
zbetować tekst - 3
dowartościować się - 1
bo wszyscy to robią - 1
nie wiem - 1

Tutaj za bardzo nie ma co komentować. Dopiero wprawiamy się w układanie sond, a więc za moment na Katalogu pojawi się ulepszona wersja. Tym razem wielokrotnego wyboru.

Zachęcamy do pisania swoich propozycji na tematy sond w odpowiedniej zakładce. 

Po prawej strony pojawił się ciekawy gadżet, który pozwala podglądnąć, skąd odwiedzany jest Katalog. Małe śledztwo, jakie województwa tu zaglądają, a także skąd trafiacie na bloga. Ciekawa sprawa.

18 komentarzy:

  1. Dobrze widzieć przewagę odpowiedzi "kilka dni" oraz "więcej niż tydzień" w pierwszej sondzie. Żebyśmy jeszcze wiedzieli, którzy oceniający oddali na te odpowiedzi głosy, to mielibyśmy fantastyczny wyznacznik, kto naprawdę poświęci się ocenie naszego bloga, a kto tylko zmarnuje nasz czas. A ocena w godzinę czy dwie jest możliwa, chociaż nie w każdym przypadku. Sporo jest ocenialni, gdzie ocenia się tylko określoną ilość postów (która zazwyczaj jest wtedy niska), a jeśli jeszcze się trafi blog, na którym posty są krótkie (ok. tysiąca słów maks), to stworzenie oceny w godzinę lub dwie jest jak najbardziej wykonalne. Niekoniecznie najbardziej rzetelne, niemniej jednak wykonalne.

    Tu chciałabym zasugerować kolejną sondę, taki follow-up do tej pierwszej. Wiemy już, ile czasu oceniającym zajmuje NAPISANIE oceny - ciekawi mnie za to, ile czasu upływa pomiędzy napisaniem a PUBLIKACJĄ. Innymi słowy, ilu oceniających nie tylko poświęca czas na dokładne zanalizowanie czyjegoś bloga, ale także na gruntowne sprawdzenie własnej oceny i upewnienie się, iż nie będzie w niej żadnych bzdurnych błędów ani głupot. Co Wy na to? :)

    Pozdrawiam ciepło,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ciekawy pomysł. Myślę jednak, że poczekamy z tym do zakończenia obecnej, żeby nie było za dużo tego wszystkiego na stronie głównej (choć już jest zawalona...).
      A właśnie, droga Chiyo, podaj mi, proszę, datę powstania Ławy. Zaczynamy sporządzać zestawienie najdłużej prosperujących ocenialni, a na onetowskiej Ławie wyłączona jest szeroka lista i nie mogę tego sama sprawdzić.

      Usuń
    2. Ława powstała 29 listopada 2008 roku.

      Usuń
    3. Oh Chyio, również podzielam Twoja radość odnośnie czasu, jaki poświęcają ocenom inni Oceniający. Pamiętam, że udawało mi się ocenę NAPISAĆ w przeciągu no, około czterech-pięciu godzin, kiedy byłam chora, ale było to minimum, a na dodatek ten czas obejmował sam proces jej pisania - wcześniej dwa dni czytałam i analizowałam tekst, a potem jeszcze - jak wspominasz - poprawiałam ocenę. Bo ja sobie na przykład nie wyobrażam nie upewnić się, że prezentowany przeze mnie tekst jest bezbłędny na miarę moich umiejętności. Czasami popadam nawet w paranoję odnośnie tego i od momentu, gdy ocena jest gotowa, mija cały dzień gapienia sie na nią i upewniania się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Przerażają mnie ludzie, w których ocenach widać wyraźne niedociągnięcia. Z moich obserwacji wynika, że takie skłonności przejawiają głównie ludzie nowi, a potem w zetknięciu ze mną dziwią się, że pod oceną widzą komentarz z wytkniętymi 15-20 błędami, że przeszkadzają mi powtórzenia, źle stawiane przecinki czy zbyt potoczne lub slangowe zwroty. Kurczę, to też poniekąd jest forma literacka, recenzja w dziwnej formie, jak więc można ją olać i pozostawić w niej błędy, skoro same zajmujemy się ich wytykaniem?

      Usuń
    4. Zgadzam się. Ja zazwyczaj piszę ocenę kilka dni, czasem nawet tygodni (zależnie od długości tekstu). I nie tylko czekam minimum dzień pomiędzy skończeniem pisania a opublikowaniem - poprawiam wszystkie bzdury na bieżąco, kiedy uaktualniam konkretne punkty albo sprawdzam, czy ujęłam swoje uwagi w najlepszy możliwy sposób. A potem nawet po publikacji do swoich ocen wracam i nie raz, nie dwa gnam jak wicher, bo wśród tego poprawiania ominęłam jakąś durną literówkę lub przecinek, lub coś wycięłam/zostawiłam podczas zmieniania. I tak, skoro już wytykamy błędy, to same ich nie popełniajmy. Literówki i głupoty zdarzają się każdemu, jeśli nie powalają ilością, to nawet nie zaliczam ich jako błąd, a zwyczajnie wspominam ich obecność. Lecz jeśli oceniająca czepia się, na przykład, powtórzeń czy przecinków, a sama nie postara się, aby ocena świeciła przykładem, to czy oceniany na pewno wyniesie z oceny przydatną naukę?
      Zgodzę się też, że najczęściej to ludzie nowi zapominają, iż swojej ocenie również należy poświęcić uwagę. Na szczęście większości wystarczy o tym przypomnieć (czyt. wytknąć to i owo), a się ogarniają. Ja chyba wszystkim nowym nabytkom Ławy, jakie kiedykolwiek były (z dwoma wyjątkami w postaci Morri [osoba z doświadczeniem redaktorskim sama najlepiej zna wartość czytania i poprawiania] oraz Miękko) pisałam przy mailu potwierdzającym ich przyjęcie, że mają swoje oceny czytać i poprawiać, ze szczególnym zwracaniem uwagi na X, które było zmienne w zależności od oceniającego. Bo nawet jeśli wiedzą i pamiętają, aby swoje oceny sprawdzać, to dodatkowe przypomnienie ich nie zaboli, a jak się jeszcze dowiedzą, pod jakim kątem mają swoje oceny doskonalić, to i sami się czegoś nauczą, i będą się czuli produktywniej, bo w końcu lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć.

      Usuń
  2. Jak zrobiliście ten gadżet??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dole gadżetu jest "click here to get...", więc klikasz i podążasz za instrukcjami, ustawiając, co trzeba :).

      Usuń
  3. Sama się dziwie jak można napisać w góra dwie godziny... Raz w życiu udało mi się zrobić ocenę w pół dnia, ale nie w tak krótkim czasie. Nie wiem czy sondy wielokrotnego wyboru będą najlepsze.. ponieważ nie do końca będzie wiadomo ile osób w czym zagłosowało.

    Tak przy okazji... nie wiem czemu mówią, że mój komputer jest z włoch ;). Wszędzie gdzie się chce zarejestrować, zamiast Polskiego, podają mi Włoski kraj... dlatego tutaj pewnie będzie tak samo. ( Na pewno jest... widzę po tym gadżecie).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie będą, ponieważ ludzie zgłaszają się czasami z więcej niż jednego powodu. I trudno jest się zdecydować, z którego bardziej, a poza tym - po co się decydować na któryś z powodów, skoro są dwa?

      Usuń
    2. Ano też fakt... pod tym względem nie patrzyłam ; ).

      Usuń
  4. Hej hej, mam pytanie. Była (jest?) kiedyś taka ocenialnia - niestety nie pamiętam jak się nazywała - gdzie zamiast ocen wystawiano nagrody indywidualne, pozytywne bądź negatywne, za wyjątkowy talenty (antytalent) w danej dziedzinie. Ktoś wie, o co mi chodzi? :) Mógłby podrzucić adres? Wiem, że ta ocenialnia była na blogspocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze słyszę O.o. Chętnie zobaczę.

      Usuń
    2. Chyba kojarzę, o którą ci chodzi. Muszę tylko przypomnieć sobie adres.

      Usuń
    3. Chodziło ci o nasza-prawda.blogspot.com ?

      Usuń
    4. No proszę - rzeczywiście! Pomysł na owe nagrody naprawdę intrygujący. Czekam na pierwszą ocenę.

      Usuń
    5. No i chyba pomysł padł... A szkoda :(((

      Usuń
  5. Naczelny Złoczyńca15 lipca 2012 23:04

    Skoro godzinkę na ocenienie bloga poświęca tylko to 10%, to ciekawe, skąd tyle ocenialni o bardzo niskich poziomach?
    Myślę, że sporo oceniających oszukiwało przy tej sondzie, co dowodzi również... że zdają sobie sprawę z faktu, że oceniają kiepsko, skoro na napisanie według nich "dobrej" oceny potrzeba - powiedzmy - co najmniej jednego dnia pracy. Może to nadinterpretacja wyników, ale innego wytłumaczenia nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zazwyczaj ocenę piszę dwie zarwane noce, czyli przypuśćmy od 00:00 do 8:00.
    Nie rozumiem osób, które piszą ocenę w godzinę.

    OdpowiedzUsuń