layout by wanilijowa background: Frigg Kitten: Zumzzet

sobota, 14 kwietnia 2012

Jak zostać powieściowym mędrcem pokroju Paulo Coelho

Dzisiaj w ramach współpracy z Lorem Ipsum prezentujemy satyryczny poradnik Jak zostać powieściowym mędrcem pokroju Paulo Coelho, którego autorkami są latające brokuły i kolorowy omlet. Jeśli mielibyście jakieś uwagi techniczne, dziewczyny chętnie się z nimi zapoznają.
 Czy kiedykolwiek myśleliście o tym, co zrobić, aby niskim nakładem pracy wydać bestseller? Jeśli tak, to jest to poradnik napisany specjalnie dla Was. Zawiera wiele przydatnych wskazówek i w zasadzie odwala za Was całą robotę. Ciekawi?

Pierwszym krokiem będzie wymyślenie tytułu i określenie czasu oraz miejsca akcji. Tytuł powinien zawierać to, co sama treść powieści, czyli być o niczym i o wszystkim jednocześnie. Oczywiście należy w pewien sposób do tej treści nawiązywać, ażeby czytelnik nie poczuł się skołowany. Widzisz, Paulo Coelho napisał Bridę i Czarownicę z Portobello i są to książki niemalże o tym samym. Nie mógł jednak nazwać Bridy Czarownicą z Portobello, skoro nie znajdziemy w niej żadnego Portobello.
Akcja powieści musi dziać się na łonie natury, bo skoro człowiek jest z nią związany od zawsze, tkwią tam odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące życiowej drogi. Wypadałoby stworzyć miejsce mało mainstreamowe! Najlepiej takie, którego ludzie nie kojarzą i w które ciężko będzie im zawitać. Taki zabieg dodaje kilka punktów do mistycyzmu.
Nie należy dosłownie określać czasu akcji. Czytelnik wówczas stwierdzi, że Twój twór zawiera prawdy uniwersalne, towarzyszące ludziom od zarania dziejów. Nawet jeśli te prawdy będą tak oczywiste jak karp na polskich stołach w Boże Narodzenie.
W kreacji bohaterów wskazana jest zwyczajność, co by zwykła Kowalska potrafiła się z nimi utożsamić. Najlepiej skupić się na kobietach, spotykających na swojej drodze starszych mężczyzn. Między nimi powinno być silne napięcie seksualne, w końcu każda statystyczna Kowalska marzy o gorącym romansie. Od czasu do czasu jednak łam konwencję, wrzucając do swoich opowiadań postacie męskie, najlepiej o prymitywnym, starym fachu, które nagle odkrywają w sobie chęć podróżowania i zastanawiania się nad marnym losem. Dzięki temu każda Kowalska zacznie dostrzegać w Zdzichu-budowlańcu mędrca poszukującego własnej drogi. Nawet jeśli ta droga zakrapiana jest alkoholem.
Oczywistym jest, że postacie nie mogą rozmawiać normalnym językiem, muszą uprawiać mdłe dialogi rodem z harlequinów, ale przy tym rzucać alegoriami czy symbolami na prawo i lewo oraz używać niedopowiedzeń. Dzięki temu zabiegowi twoja proza wyda się inteligentniejsza niż harlequin — czytelnik pół nocy będzie się zastanawiał, co miałeś na myśli, nawet jeśli pisząc ogórek, chodziło ci o ogórka.
I w ten sposób przechodzimy do najważniejszego — fabuły. W zasadzie nie trzeba wkładać w nią zbyt wiele trudu. Skup się jedynie na miłości. Miłość powinna dosłownie wylewać się z każdej strony.
Kolejny krok to rzucanie filozoficznych fiołków gdzie popadnie. Koniecznie. Warto dodać, że fiołki te nie mogą różnić się od pospolitej kapusty, nieco kiszonej, ażeby pokazać, że życie nie zawsze jest słodkie. (Przeważnie jest gorzkie, a więc kapusta stanowi doskonałe porównanie, gdyż warzywo to zawiera olejek gorczyczny.) Powinieneś także stwierdzać oczywiste oczywistości typu: „Bo wiosną bociany wracają do Polski”. Staraj się przy tym używać górnolotnego słownictwa, co by nie wyszło za mało epicko.
Lej wodę, gdzie się da i jak się da. Najlepiej pisz w taki sposób, abyś sam siebie nie rozumiał i pogubił po drodze. Im więcej bowiem niezrozumiałych wątków, tym więcej czytelników dojdzie do wniosku, że twoja proza posiada jakąś głębię.
Pamiętaj również, żeby naszpikować opowieść najróżniejszej maści przypowieściami, które umiejscowisz w kulminacyjnych momentach. Nie martw się o fabułę, wszystkie historie mogą być o tym samym, poprzestawiaj tylko imiona, miejsca i wydarzenia, aby czytelnicy od razu się nie zorientowali. Ale nie pomyl tytułów! To nic, że treść praktycznie się nie zmieniła. Niech czytelnikowi wydaje się, że czyta coś innego i odkrywa nową prawdę.
Pora na zakończenie! Stanowi ono podsumowanie całego utworu w dwóch, trzech zdaniach. Musisz się nagimnastykować, aby nie przedobrzyć, bo łatwo sprawić, żeby czytelnik zraził się do twojego opowiadania czy powieści. Rozwiązanie akcji powinno nastąpić dopiero na samym końcu. Te dwa zdania mają jedynie zakończenie uświetniać, pozostawiając w głowie czytelnika pewien niedosyt, a zarazem przekonanie o niesamowitym przeżyciu, którego on również jest w stanie doświadczyć. Pamiętaj o tym, co najistotniejsze — zakończenie winno być takie, aby czytelnik, wracając do lektury, kompletnie nie pamiętał, jak się to skończyło za pierwszym razem.

10 komentarzy:

  1. Gdzieś w połowie myślałam, że wybuchnę ze śmiechu :>

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie ja i vajper jesteśmy o krok dalej w zdobywaniu świata swoimi poradnikami. (Może niedługo wydamy książkę i staniemy na półce obok Bożeny Dykiel! Och, to byłoby takie wspaniałe!)

    Pozdrawiam,
    dante (lub grizzly bear)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry pomysł, świetnie napisany. Ale czego innego można się spodziewać po dante? Twórczości vajper niestety nie znam, jednak sądząc po tym rzetelnym poradniku, także jest mistrzynią pióra :).

    Oby więcej takich inicjatyw. W końcu młodym twórcom przyda się jakiś drogowskaz na drodze ich kariery.

    Pozdrawiam,
    Wadera

    P.S. Opis dialogów... Poległam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam tylko napisać, że www.literacka-krytyka.blog.onet.pl na razie zamknęła rekrutację ;)
    Anyway - piękny szablon! Ślicznie tutaj jest, naprawdę ^^ Zaczynam się przekonywać do blogspot :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę doczekać się pierwszej powieści napisanej według tego poradnika!

    Pozdrawiam,
    vajper.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym, abyście usunęły Criticasters z Katalogu. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tylko u mojego chłopaka wszystko się unormuje i będziemy mieli czas na rozmowę to podpytam go o to wydawnictwo i dam zainteresowanym namiary : ).
    Co to się dzieje z tymi ocenialniami? Jak kilka tygodni temu powstało multum, tak teraz kolejne upadają. Czyżby coroczna poprawa ocen zbierała żniwo?

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawdziwe i świetnie napisane. Brawa dla autorek :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapomniałam powiedzieć, że dodałam Wasz bannerek na www.posegregowane.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń