Kochani!
Pomimo iż
poniższą wiadomość przekazuję w formie katalogowego ogłoszenia, jest to
bardziej ogłoszenie pomieszane ze sprawami organizacyjnym. Otóż wywiad, który
mieliście okazję przeczytać w poniedziałek, był przedostatnim, jaki tutaj
opublikuję. W październiku, mam nadzieję, pojawi się ostatni i wtedy przyjdzie
pora pożegnać się z Katalogiem.
Czemu odchodzę? Z
powodu czasu – jednak nie jego braku, lecz zmiany. Od października będę
mieszkać w Japonii, a więc przeprowadzanie wywiadów byłoby bardzo trudne, coby
nie powiedzieć, że praktycznie niemożliwe. Przy różnicy czasu siedmiu godzin
znalezienie okienka odpowiadającego obu stronom, ale też zapewniającego pewien
luz, graniczy z cudem i jeśli takie by się znalazło, wymagałoby idealnej punktualności
zarówno od rozmówcy, jak i ode mnie, a także bezproblemowego połączenia z
Internetem, które nie każdy ma (ja też mogę nie mieć, wszystko się dopiero
okaże).
Co się zaś tyczy
październikowego wywiadu… Cóż, mam do Was prośbę.
Na ostatni
wywiad pomysł mam odrobinkę inny, ot, aby pożegnać się relatywnie stylowo (i
ciut narcystycznie!). Tym razem to nie ja będę
zadawać pytania. Wy to zrobicie, drodzy Czytelnicy. A zadawać będziecie je
członkom załogi Kompanii Przysięgłych, ze mną włącznie. Po rozmowie z
dziewczynami, mogę zapewnić, że wszystkie odpowiemy na Wasze
pytania: związane z ocenialnią, nami jako oceniającymi czy nami bardziej
prywatnie. Prosiłabym, byście wysyłali pytania do 23.09 do godziny 15:00 na
adres mailowy kompania.przysieglych@gmail.com. Pamiętajcie, proszę, aby
zaznaczyć, czy pytanie kierujecie do kogoś konkretnie czy też do wszystkich, a
także nie zapomnijcie dodać, czy chcecie zostać podpisani czy wolicie pozostać
anonimowi.
I to by było
tyle na dziś. Pozdrawiam tedy wszystkich i do napisania,
Ojej, Chiyo...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pomimo możliwych kłopotów z netem itp. jednak nie znikniesz z blogstrefy. To by bolało.
Powodzenia w nowym miejscu:)
Nika
A skąd żeś wzięła to znikanie z blogosfery? Mowa jest wyłącznie o Katalogu. ;>
UsuńJaponia, ach *.*
OdpowiedzUsuńChiyo, gratuluje wyjazdu do Japonii, oby byl dla ciebie mniej bolesny, niz dla moich przyjaciol:)
OdpowiedzUsuńA co do wywiadu, to przeciez wystarczy udostepnic na google docs dokument z pytaniami i udostepnic edycje osobie, ktora mialaby na nie odpowiedziec. Jesli po pzeczytaniu jej odpowiedzi, przyjda si co glowy nowe pytania, mozesz je dopisac, i znow wyslac, to naprawde nie powinno byc problemem, no i nie ma znaczenia, w jakich strefach czasowych jestescie :)
Jeden już mam za sobą, więc chyba przeżyję. A jak się zrobi gorzej, to się po prostu schowam na jakiś czas w Neko Cafe. ;)
UsuńProblemem jest to, że nie wierzę, że takie rozwiązanie wyszłoby równie naturalnie, swobodnie i ciekawie co rozmowa z kimś. Tym bardziej że nie mam w zwyczaju przygotowywania całego zestawu pytań - mam kilka luźno sformułowanych, góra ze trzy plus pięć końcowych, a cała reszta przychodzi na bieżąco, kiedy usłyszę odpowiedź rozmówcy.
Zresztą, nie rozpaczajmy, nadal sprawdzam potencjalnych nowych dziennikarzy, więc jeśli (w końcu) trafi się ktoś, kto odpowie na maila, to prędzej czy później na pewno znajdzie się jakiś godny zastępca. :)
A na czym właściwie polega to "sprawdzanie"?
UsuńPoza tym jak dla mnie Chiyo i tak jest niezastąpiona :)
Dziękuję.
UsuńA sprawdzanie jest niczym wielkim: jeden wywiad lub dwa inne teksty dziennikarskie (nie wywiad i nie recenzja) stworzone i odesłane w terminie. Gdyby ktokolwiek cokolwiek kiedykolwiek mi odesłał, to mogłabym dodać, że na poziomie, ale wpierw wypadałoby coś mieć, by ten poziom oceniać.
Nikt nie odpisał? To trochę dziwne, skoro najpierw ktoś wyraża zainteresowanie, a potem od razu rezygnuje.
UsuńMam jeszcze jedno pytanie, jak kontaktujesz się ze swoimi rozmówwcami, Chiyo? Chodzi mi o to jak przeprowadzasz wywiady (Wiem, głupie pytanie, ale jestem zacofana w takich sprawach).
Ano dziwne. Pewnie iluś ludzi zaskoczyło, że nie tylko nie dostaną .posady/stażu tak od razu, ale jeszcze muszą coś zrobić w terminie. Albo zrozumieli, że aby być dobrym dziennikarzem, trzeba umieć się zorganizować.
UsuńA co do organizowania wywiadów, to wpierw piszę maila z zapytaniem o zgodę oraz o dogodny termin. Sam wywiad przeprowadzam przy pomocy jakiegoś komunikatora, najlepiej Gadu-Gadu lub Google Chat... a potem pozostaje tylko wywiad poprawić, odesłać do weryfikacji i opublikować. :)
Dziękuję za odpowiedź :) Myślę czasem o tej posadzie dziennikarza na Katalogu, ale niestety nie mam doświadczenia w przeprowadzaniu wywiadów ani pisaniu innych form dziennikarskich. Mam jednak nadzieję, że znajdzie się wreszcie ktoś, kto zostanie Twoim godnym następcą :)
UsuńNiewielu ma doświadczenie, a przecież gdzieś je trzeba nabyć. Nie mówię, że godny następca ma wszystko od razu umieć, bo to wymagania bardziej godne faktycznej pracy dziennikarskiej aniżeli dziennikarzowania jako hobby w Internecie. Wystarczy umieć korzystać z Google'a (czyt. wyszukać cechy charakterystyczne gatunków dziennikarskich), posługiwać się poprawną polszczyzną i mieć choć trochę wyczucia w obcowaniu ze słowem i/lub ludźmi. Reszty można się nauczyć, trzeba tylko ćwiczyć i słuchać wskazówek. :)
UsuńSzkoda. Niedługo nikt nie zostanie na Katalogu :P Powodzenia w Japonii, z ciekawością będę czytać "Przygody studentki".
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pozytywne myślenie. :P
UsuńPowiedziałabym, że bardziej realistyczne :D
UsuńDo którego konkretnie miejsca się wybierasz? ;)
OdpowiedzUsuńKanazawa.
UsuńMeh, znowu mi oceny nie złapało, ZNOWU. Ten gadżet jest o kant rzyci rozbić ;P.
OdpowiedzUsuńIt's official, ktoś na mnie doniósł na wujka w blogspocie. Moich ocen nigdy nie ma.
UsuńChiyo, wiem, że się nie znamy, ale wyślij mi pocztówkę :D <3 Proszę :P <3
OdpowiedzUsuń(z Japonii jeszcze nie mam! Oddam pinionszka :D)
Wybacz, ale mam dość własnej rodziny i znajomych do obkartkowania, pewnie i tak narobię pani na poczcie roboty z moim worem pocztówek. Ale zawsze jest Postcrossing, Japonia się trafia relatywnie często, zwłaszcza regularnym użytkownikom. ;)
UsuńNa dziennikarskim placyku nowy wywiad. Ale długi i nudny.
OdpowiedzUsuńTaka mała uwaga - w zakładce "prowadzą nabór" znajduje się link do SiSu, który od ponad tygodnia jest zamknięty. :))
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze dodam odnośnie zakładki "współpraca", że "gazeta-blogowa" nie istnieje, a "niekrytyczna" jest blogiem tylko dla zaproszonych czytelników, więc chyba te dwa buttony można usunąć.
OdpowiedzUsuńChiyo, ten wyjazd do Japonii organizowany jest z Twojej uczelni czy może załapałaś się na niego w inny sposób? Pytam z ciekawości, bo mnie tym zainteresowałaś.
OdpowiedzUsuńZorganizowany poprzez mój uniwersytet.
UsuńBrytyjczycy po prostu mają łeb - większość licencjatów z języków trwa nie trzy, a cztery lata, bo rok akademicki przeznaczony jest na wyjazd za granicę. :D
UsuńTe wasze bety to żyją w ogóle?
OdpowiedzUsuńKto teraz przejmie katalog? Przecież tylko Chiyo się nim zajmowała...
OdpowiedzUsuńA na blogowym sznaucerku zrobili post z "mondrościami" z wypowiedzi lyssan, sylville i isamar z doceniamy.fora.pl...
OdpowiedzUsuńNo i?
Usuń