layout by wanilijowa background: Frigg Kitten: Zumzzet

wtorek, 7 maja 2013

Wywiad z Sen Chu z Literackiej Krytyki

Wierzcie lub nie, ale ta oceniająca udzieliła Katalogowi (a może to jeszcze był Spis Ocenialni?) pierwszego wywiadu w jego historii, jeszcze za czasów urzędowania na Onecie. Dziś, bez względu na to, czy po tym ogłoszeniu czujecie się równie staro jak ja (bo też to pamiętacie), czy wręcz przeciwnie, zapraszam na rozmowę z Sen Chu.




(Chiyo): Za miesiąc Literacka Krytyka skończy cztery lata, z których spędziłaś z nią trzy. Trudno będzie Ci się z nią rozstać?
(Sen Chu): Bardzo trudno. Decyzja o zamknięciu ocenialni była chyba najtrudniejszą z decyzji, jaką podjęłam w związku z moją aktywnością blogową. Trzy lata to szmat czasu, wiele wspomnień - tych dobrych i tych złych - mnóstwo świetnych ludzi, których miałam przyjemność poznać, a także trzy lata pełne nauki pisarstwa oraz pomocy innym. Często dopadały mnie wątpliwości, czy dobrze czynię, zakańczając działalność zarówno swoją, jak i ocenialni, ale tak po prostu musiało być. Jestem tylko ciekawa, czy oprócz mnie jeszcze ktoś przeżyje zamknięcie Literackiej tak samo mocno. Mimo wszystko wiem, że sporo osób lubi i ceni sobie LK.
Czy doping Czytelników przyczynił się do postanowienia wystawienia oceny wszystkim oczekującym, zanim ocenialnia zakończy działalność na dobre?
Z własnego doświadczenia wiem, jak bardzo irytujące jest długie oczekiwanie na ocenę. Człowieka wręcz rozpiera ciekawość, jak jego powieść wypada w oczach przypadkowego czytelnika, a my jesteśmy taką grupą ludzi, która podchodzi do tematu bardzo poważnie i w miarę profesjonalnie. Stwierdziłam więc, że byłoby to cholernie nie fair, gdybyśmy nagle z dnia na dzień zamknęły ocenialnię, przeprosiły w kilku słowach ludzi, którzy cierpliwie czekali na oceny, po czym każda poszłaby w swoją stronę, olewając blogi, które powinnyśmy ocenić. Źle czułabym się z myślą, że Ci ludzie liczyli na naszą pomoc, a my tak ich potraktowałyśmy. W sumie nigdy nie brałam pod uwagę opcji, że tych blogów nie ocenimy.
Kiedy oznajmiłaś, że Literacka kończy działalność, postawiłaś czwartą rocznicę jako wstępną datę – jak myślisz, wyrobicie się do tego czasu ze wszystkimi pozostałymi jeszcze w kolejkach blogami?
Bardzo w to wątpię. Zarówno Rewa, jak i Dolcze nie odpowiadają na żadną moją wiadomość, więc najpewniej po prostu olały sprawę. Przez to mamy trochę więcej blogów do ocenienia, a co najgorsze – nie wszyscy właściciele tych blogów odpowiadają na nasze wiadomości z zapytaniem, czy chcą zostać ocenieni przez innych oceniających. Nearyh, Aita i Amira piszą w tym roku maturę, a ja z kolei wyjeżdżam na cały maj do klubu sportowego, gdzie mam praktyki zawodowe. Nie wiem, czy w ogóle będę mieć czas dla siebie i czy będę mieć siłę na cokolwiek. Obawiam się, że czas ten się przedłuży do wakacji, choć nie chciałabym, żeby tak się stało. Teraz myślę już tylko o tym, aby to zamknąć, bo nie mam już czasu na ocenianie i zajmowanie się ocenialnią, a gdy już takowy wolny czas znajdę, wolę go poświęcić na pisanie swoich tworów, fotografowanie czy jazdę konną, nie na ślęczenie przed komputerem, by przeczytać sto rozdziałów i w miarę możliwości wypowiedzenie się w kilku słowach o każdym z nich.
Przewidujesz może taką opcję, że autorom, z którymi nie ma kontaktu od bardzo długiego czasu, wystawicie odmowy? Czy jednak chcecie zamknąć Literacką z czystym kontem i sumieniem?
Tak, jeżeli nikt mi nie odpowie, wystawię odmowę. Nie zamierzam się domyślać, czy autorka będzie zadowolona z wystawienia oceny przez kogoś innego, a czytanie potem niezbyt pochlebnych komentarzy pod swoim adresem nie jest najfajniejszym zajęciem w wolne wieczory. Jednakże jeśli autorzy odpowiedzą, któraś z nas weźmie bloga do siebie i go oceni. Gdy w poczekalni nie będzie już ani jednego bloga, zamkniemy ocenialnię. A wszystko to dla innych, choć nie każdy autor potrafi to należycie docenić, niestety.
Wydaje mi się jednak, że większość doceni Wasze starania. Z tego, co zaobserwowałam, jako jedyna ocenialnia tak uparcie dążycie do tego, by wyczyścić kolejki, zanim się ostatecznie pożegnacie. Może nawet wyznaczacie nowy standard dla innych?
Tak, też zauważyłam, że ocenialnie, które decydują się na zamknięcie działalności, mówiąc prosto, mają w dupie ludzi, którzy się do nich zgłosili. Dlatego mam ogromną nadzieję, że inni oceniający wezmą z nas przykład i postarają się dociągnąć wszystkie sprawy do końca, zanim odejdą ze swojego stanowiska lub postanowią zamknąć stronę. Dzisiejsze społeczeństwo ma problem ze stawianiem się w sytuacji drugiej osoby – zanim komuś coś się powie lub coś się zrobi, należy się zastanowić, jak ja bym się czuł. Tak samo wygląda sprawa z zamykaniem ocenialni i odchodzeniem: jak ja bym się poczuła jako autor bloga oczekującego ze zniecierpliwieniem na ocenę, gdy po wejściu na ocenialnię przeczytałabym pięć zdań na krzyż wyjaśniających, że ocenialnia kończy działalność i serdecznie przeprasza autorów blogów, jednak ocen nie wystawi. Wkurzyłabym się. Zraziłabym się do ocenialni. Trzeba umieć doprowadzać sprawy do końca. Bez wykrętów, bez kręcenia nosem – to taka blogowa odpowiedzialność, jeśli można tak nazwać to, co my staramy się zrealizować.
Bardzo godna pochwały (i szerzenia!) postawa. To kiedy już wreszcie Literacka wystawi pożegnanie, czemu oddasz się w pierwszej kolejności, którym pasjom lub obowiązkom?
Wszystkim na raz! W miarę możliwości i czasu wolnego, bo od września będę przygotowywać się do matury i egzaminu zawodowego, a że jestem osobą nieco ambitną, chcę mieć w miarę dobre wyniki. Fotografuję praktycznie co weekend, w każdy wolny dzień, umawiam się na sesje zdjęciowe, ciągle się uczę i udoskonalam warsztat, co można połączyć z jazdą konną, a także psimi zaprzęgami. To pierwsze niedługo, mam nadzieję, ewoluuje na nowy poziom, a mianowicie będę posiadać własnego wierzchowca, co pod wieloma względami mi pomoże. To smutne, że tak wspaniały sport jest niesamowicie drogi i żeby cokolwiek w nim osiągnąć, trzeba mieć sporo zer na koncie w banku. Psie zaprzęgi z kolei mogę mieć na co dzień, bo posiadam w domu psa startującego w zawodach na terenie całej Polski i trenuję z nim w miarę możliwości, by odciążyć siostrę, która nie zawsze ma na to czas… Z kolei pisarstwo udoskonalam każdego dnia, najczęściej po szkole, gdy olewam naukę, woląc nabazgrać coś nowego, nauczyć się jakiejś kolejnej zasady stawiania przecinków czy też zabić nudę, korzystając z kapryśnej weny, która nie zawsze lubi ze mną współpracować akurat wtedy, gdy ja tego chcę. A gdy skończę szkołę, najwięcej czasu poświęcę fotografii, bo to dzięki niej chcę w przyszłości zarabiać, a co z tego wyjdzie – czas pokaże.
Łał! Bardzo zajęty z Ciebie człowiek! Dajesz radę tak zorganizować czas, by znaleźć go jeszcze trochę na spanie?
Wychodzę z założenia, że wyśpię się po śmierci. W każdym razie śpię bardzo mało, siedząc do późna, obrabiając fotografie czy pisząc coś na prywatne blogi. Ale często dzieje się tak, że siedzę całe popołudnie i gapię się bez celu w ekran monitora, nie potrafiąc zmusić się do niczego, a pod wieczór klnę na siebie, że nie wykorzystałam tylu godzin wolnego i ostatecznie nie zrobiłam nic, choć zawsze mam mnóstwo rzeczy na głowie do zrobienia.
Czego się nauczyłaś dzięki ocenianiu przez ponad trzy lata?
Na pewno nauczyłam się lepiej pisać, poznałam wiele tajników polskiej gramatyki, a także znacząco poprawiłam jakość pisanych ocen. Oprócz tego nauczyłam się cierpliwości do innych, dowiedziałam się, jak to jest mieć pod sobą kilka osób, być za nie odpowiedzialną, a także stałam się też odporna na bezpodstawną krytykę. Myślę, że to nie był zmarnowany czas, a dzięki Literackiej Krytyce nauczyłam się wielu rzeczy, których z pewnością bym nie poznała, pisząc tylko powieści na prywatnych blogach.
A złe strony oceniania? Są jakieś, które dotknęły Ciebie?
Tak, jest kilka takich złych stron oceniania, jednak chyba najczęstszą jest brak odzewu ze strony autorów po wystawieniu oceny. Nie powiem, jestem wtedy bardzo wściekła, bo najpierw zgłaszają się po ocenę, a potem nie potrafią napisać na jej temat kilku słów. Wystarczyłoby zwykłe podziękowanie – wtedy mogłabym spać spokojnie z myślą, że nie straciłam mnóstwa wolnego czasu, by poświęcić go na ocenienie takowego bloga. Inna zła strona to agresywna postawa autora po wystawieniu nie takiej oceny, jakiej się spodziewał. Ileż to razy czytałam, jaka to jestem zła! Chyba po trzech latach nie potrafiłabym zliczyć, tyle tego było. Sporo ich jest, wbrew pozorom, jednak po tylu latach uodporniłam się na nie i przestałam na to zwracać uwagę.
Czy bierzesz pod uwagę, że kiedyś, za kilka lat albo po prostu jak okazja spotkałaby się z odpowiednimi warunkami, powrócisz do oceniania?
Nie, nie sądzę, bym do tego kiedykolwiek wróciła. Ocenianie to świetna sprawa, jednak można to robić do pewnego momentu, gdy ma się na to czas. Ja tego czasu mieć nie będę, ocenianie zaczęło mnie w pewien sposób męczyć i nie czerpię z tego takiej przyjemności jak kiedyś. Z ocenianiem na swój sposób nie kończę, bo mam kilka autorek pod skrzydłami, którym betuję twórczość, jednak to wszystko na co mogę sobie pozwolić. Wolę ten czas poświęcić na pisanie, bo chcę kiedyś wydać książkę, a ocenianie pozostawiam innym, którzy mają chęci, czas i zapał do tego. Ja to wszystko zgubiłam po drodze i nie mogłabym dalej tego ciągnąć, bo wiem, że te oceny nie byłby na dobrym poziomie.
Bardzo dobrze to rozumiem. Pomagając regularnie kilku konkretnym osobom, pewnie też wspomożesz je bardziej niż jednorazową oceną. Ale może przejdźmy już do końcowego „W ogniu pytań”, dobrze? Pięć szybkich pytań, pięć szybkich odpowiedzi. Gotowa?
Tak, jestem gotowa.
Jakie blogi wolisz oceniać: takie, które czyta się lekko, ale trudno coś powiedzieć poza pochwałami czy te, które czyta się gorzej, ale na których temat możesz się rozpisać?
Zdecydowanie te, które czyta się gorzej, ale mogę się na ich temat bardziej rozpisać. Zawsze, gdy oceniam dobrego bloga, odnoszę wrażenie, że moja ocena nie będzie spełniać oczekiwań autora.
Jaki komentarz najczęściej wyrywa Ci się z ust podczas oceniania?
„Słodki Jezu na bananie, co za dno!” lub „Właśnie rozpoczyna się moja droga krzyżowa…”
Gdybyś mogła sprawić, że cała Polska przestanie robić jeden błąd językowy, co by to było?
Na tę chwilę chyba będzie to notoryczne pisanie „jakiś” przy liczbie mnogiej, gdzie powinno znaleźć się „jakichś”.
Blog, którego oceny nigdy nie zapomnisz i dlaczego ten?
Myślę, że będzie to blog, którego oceniałam niedawno. Był to blog Fan Fiction One Direction i autorka waliła błąd na błędzie, więcej czasu poświęcała na opisanie, w co bohaterka jest ubrana niż na to, by porządnie opisać jakieś miejsce. W dodatku wyszło na to, że wiem o wiele więcej na temat tego zespołu (a wiem o nich zaskakująco dużo) niż sama autorka, która była zagorzałą fanką i nie widziała poza nim świata.
Jeśli jednak miałabyś powrócić do oceniania i to na którejś z ocenialni, które istnieją dziś, gdzie chciałabyś kontynuować?
Najprawdopodobniej wybierałabym między Szczere i Sprawiedliwe a Ocenami Legilimens oraz Kompanią Przysięgłych.

9 komentarzy:

  1. Bardzo fajny wywiad. Przyjemnie się czytało i jak wiele rzeczy można się dowiedzieć o oceniających. :)
    A wywiady będą przeprowadzane tylko z szefami ocenialni czy ze zwykłymi oceniającymi też?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze zwykłymi oceniającymi też. Wszystko zależy od ocenialni.

      Usuń
    2. A były tylko z szefami? O.o

      Usuń
    3. To jest trzeci z szefami, oprócz tego był jeden z całym SiS-em i jeden z ocenianą (czy też raczej na temat bycia ocenianym, nie oceniającym).

      Usuń
  2. Och, jak fajnie go widzieć na stronie! :D Cieszę się z tego wywiadu przeogromnie, bardzo dziękuję Chiyo za przemiłą rozmowę i życzę Katalogowi wszystkiego najlepszego! :)
    Po cichu powiem, że zaglądam tu codziennie, więc, jakby nie patrzeć, jestem małą wielbicielką tej strony ;P
    Pozdrawiam załogę i jeszcze raz dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja mam pytanie do Sen Chu - Literacka Krytyka ma duży staż, ocenialnia zaczynała przecież jeszcze na Onecie i jest jedyną, która już wtedy zapadła mi w pamięć. A więc czymś się musiała wyróżniać. Nie żal Ci tak po prostu ją zamknąć? Nie myślałaś o tym, żeby bloga oddać, spróbować znaleźć nową załogę, odświeżyć trochę to wszystko? Można znalazłby się ktoś, kto chciałby się tym zająć i postawić na nogi? ^^ Nigdy się u Was w żaden sposób nie udzielałam, ale łezka mi się w oku kręci za każdym razem, gdy pomyślę, że znikacie.

    Ściskam,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, świetny wywiad, Chiyo. Niezwykle lekko i szybko się czyta ;)

      Usuń
    2. Myślałam bardzo długo nad tym, by przekazać stronę komuś innemu, ale patrząc na to, jak małym zainteresowaniem cieszą się teraz ocenialnie, byłby to trud daremny, bo zaraz ocenialnia znów by upadła.
      Uwierz mi, ja chyba będę płakać, gdy w końcu zamknę ocenialnię na zawsze, to kawał historii w moim życiu i ciężko jest mi z myślą, że już niedługo LK zniknie stąd i już nigdy się nie pojawi.
      Ale tak to już chyba musiało być...

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że ostatnio ocenialnie trochę odżyły. Co roku jest tak, że pod koniec zimy blogi przechodzą kryzysy. Wszystkie, nie tylko ocenialnie. Ale przyszła wiosna i znów wszystko powoli rusza. A w wakacje pewnie znów będzie wielki bum na nowe blogi, w tym także ocenialnie ;)
      Właśnie dlatego że to kawał historii, nasunęło mi się pytanie, czy nie wolałabyś po prostu oddać bloga. Ale skoro decyzja już podjęta, to oczywiście kłócić się nie będę. Niemniej jednak wciąż mi szkoda LK. I domyślam się, że nie jesteśmy jednymi, które to poruszyło.

      Usuń