Przepraszam za długą zwłokę w dodaniu wywiadu, ale
uczelnia ostatnimi czasy wiele ode mnie wymaga. Dzisiejszy wywiad
przeprowadzony został z Isztar (kiedyś Aggie) z ocenialni criticasters!
Layla: Zacznijmy od podstawowego pytania, czyli jak długo blogujesz? I, dlaczego
zajęłaś się ocenianiem innych?
Isztar: Od jak dawna? Hm... Szczerze mówiąc to nie wiem, jakieś dwa lata. Z reguły
bywało tak, że zakładałam bloga, a po kilku miesiącach go usuwałam. Najdłużej
miałam i mam nadal bloga z wierszami, jakoś ten utrzymuje się już od sierpnia. Chciałam
zgłosić swojego bloga do oceny. Bardzo uwielbiałam Krytycznie Oceniające.
Czytałam ich oceny i też chciałam to robić. Po prostu to lubię, chętnie pomagam
innym i tym podobne, ale przede wszystkim daje mi to ogromną pewność siebie.
L: Wspomniałaś o Krytycznych Oceniających i nie da się nie wspomnieć o tym, co
się działo kilka tygodni temu, gdy oskarżono Cię o plagiat. Miałaś wtedy nową,
dopiero co powstałą ocenialnię, jak to przyjęłaś?
I: Trochę się zawiodłam i było mi przykro, bo przecież nic złego nie zrobiłam.
To prawda, że ta ocenialnia bardzo mi się podobała i zapoczątkowała, tak jakby
tą moją przygodę, ale nie zamierzałam jej kopiować. Potem jak się okazało
Plotkara nie tylko do mnie miała akie pretensje, również do Ery Krytyki na
początku.
L: Ale jednak usunęłaś ocenialnię. Dlaczego?
I: Po prostu nie
wytrzymałam presji i "nalotu" innych oceniających. Jakby nie było
broniłam się, co niektórym się wcale nie podobało.
L: Rozumiem. Prawdopodobnie zrobiłabym to samo, chociaż w sferze ocenialni
trudno, żeby każda kolejna miała zupełnie inny regulamin bądź kryteria, a nawet
układ treści w ocenie. A Tobie się udało dodać coś ciekawego, czyli fragmenty
szablonów danego bloga. Jak na to wpadłaś?
I: Zupełne przypadkowo. Publikując wiersze na blogu zawsze dodawałam jakieś
zdjęcia. Takie suche oceny tylko z tekstem jakoś wydawały mi się nie fajne. Nie
pamiętam już jak na to wpadłam. Zupełny przypadek. Ale jak się nie mylę na ocenialni Trzymaj Poziom autorka
również miała taki pomysł i nie wiem czy czasem nie ściągnęła tego ode mnie.
L: Pomysł oryginalny i
to się ceni. Na samym początku, z tego co pamiętam, a jeżeli mówię źle, to mnie
popraw, nie miałaś współoceniających i ich szukałaś. Teraz masz kilka koleżanek
po fachu, jak Ci się z nimi pracuje?
I: Dobrze. Wydaje mi
się, że nawet lepiej z poprzednimi, ponieważ Kaś i Lillianne postanowiły mnie olać
i wcale się nie odzywały. Miki i Dusza odeszły bez żadnej oceny. Teraz jest o
wiele lepiej. Dziewczyny piszą oceny i to jest najważniejsze. Nie obiecują, że
opublikują w sobotę, a potem tego nie robią.
L: A teraz przejdźmy do tematu
samych ocen. Jakie blogi najchętniej oceniasz?
I: Najbardziej lubię
opowiadania fantastyczne, po prostu uwielbiam. Sama również piszę
"książkę" o takiej tematyce, na drugim miejscu dałabym poezję, bo
sama ją tworzę, więc to dla mnie żadna trudność, by ją ocenić.
L: Muszę Cię zapytać,
ponieważ sama mam bloga na innym portalu niż Onet, dlaczego większość ocenialni
w tym Twoja, nie ocenia blogów poza onetowskich?
I: Jakoś przyzwyczaiłam
się do blogów z Onetu, nigdy nie miałam bloga na innym portalu. Może właśni,
dlatego zdecydowałam się ich nie oceniać, bo nie miałam z nimi styczności.
L: Myślisz, że są
"trudniejsze" w ocenie?
I: Z mojego punktu widzenia tak.
Jeśli masz z czymś do czynienia, przyzwyczaiłaś się do tego, wiesz jak stworzyć
takiego bloga, chodzi mi tutaj o wygląd to wiesz jak to ocenić
L: Rozumiem. Troszkę
odbiegłam od głównego wątku, czyli samej oceny. Co jest dla Ciebie
najważniejsze w treści oceny? I, czy zdarza Ci się oceniać "po
okładce"? To znaczy, widzisz bloga z szatą graficzną, która odpycha i jednocześnie
z niechęcia podchodzisz do tekstu.
I: Myślę, że najważniejsze jest
to, by podpowiedzieć autorowi bloga, jeżeli zrobił coś źle. Czasami zupełnie
obca osoba może zauważyć więcej. To jest jak z oceną samego człowieka. Ty
myślisz o sobie tak, a ktoś inny o Tobie inaczej. Po prostu wskazuje Ci, jaka
jesteś, co robisz źle. Tak również jest z oceną bloga. Autor nie zawsze zauważy
błąd w swoim opowiadaniu, bo patrzy na nie inaczej. Myślę, że właśnie takie
pokazanie autorowi jak my postrzegamy jego dzieło, co naszym zdanie jest dobre
a co złe jest najważniejsze. Nigdy niczego nie oceniam po okładce, tak jak
człowieka po wyglądzie. Zawsze wszystko należy poznawać od środka.
L: Bardzo ładnie powiedziane i
myślę, że wiele osób powinno z tej myśli korzystać na co dzień. Sama
zauważyłaś, że autorzy opowiadań czy pamiętników, widzą inaczej swoje dzieło i
czasami trudno jest przyznać się do błędu. Czy spotkałaś się z obraźliwymi
komentarzami od autorów/ek, którym wystawiłaś niższą ocenę?
I: Spotkałam się, może nie aż tak
obraźliwymi komentarzami, ale nie powiem, że mnie nie poruszyły. Oceniałam
bloga Cafe Sztok. Ocena końcowa nie była zła, bo wystawiłam dobry. Autorka
stwierdziła, że moja ocena była nieudolna. Ktoś wyśmiał mnie, mówiąc, że mam 18
lat, a nie umiem pisać. Od tamtej pory nie chcę oceniać pamiętników. Uważam, że
autorzy takich blogów tzn. pamiętników nie powinni zgłaszać się do oceny.
Pamiętnik to odzwierciedlenie duszy autora i nie da się tego ocenić nie
wchodząc na tę ścieżkę. Nie jestem zwolenniczką elektronicznych pamiętników.
Również spisuje swoje przeżycia, ale to moje sacrum i nie chcę się nim dzielić.
L: Mamy podobne zdanie na temat
pamiętników i ich ocen. Niektórzy to lubią i potrafią się wczuć i/lub zrozumieć,
co autor miał na myśli, a niektórzy nie. Dobrze, że krytyka nie zniechęciła Cię
do dalszego oceniania.
Wspomniałaś, że piszesz wiersze. Długo się tym zajmujesz? Masz jakieś plany
dotyczące poezji?
I: Jestem bardzo wdzięczna osobom,
które mimo wszystko były po mojej stronie. Postanowiłam nie przejmować się
krytykom, ponieważ każda nowa ocenialnia dostaje takiego kopa.
Piszę od 2010 roku, może 2009. Na początku były to zwykłe rymowanki, między
innymi o siatkarzach. Później zostałam perfidnie zraniona i pisanie wierszy
stało się moją ucieczką. Plany... Próbowałam wydać tomik poezji, wysłałam
propozycję do wydawnictwa i odpowiedź była twierdząca, ale koszty zbyt duże i
skończyło się na marzeniach.
L: Jednak marzenia można zawsze
spełnić. O czym są Twoje wiersze, jeżeli mogę zapytać? Często się spotykam z
tym, że w wierszach autorzy chowają swoje uczucia. Masz podobnie?
I: Piszę głównie o miłości,
rozstaniach, rozczarowaniu o byciu sobą. Nie, w wierszach się nie ukrywam,
piszę to co czuję. To odwrotnie niż w życiu. Mój „chłopak” twierdzi, że piszę
sercem i że używam bardzo dużo metafor. Sama tego nie odczuwam, musi mi o tym
powiedzieć ktoś z zewnątrz.
L: Przeczytałam gdzieś, że jesteś
już pełnoletnia. Masz już ukierunkowane plany na przyszłość? Wybór przedmiotów
maturalnych, studia, a może nawet praca?
I: Kiedyś marzyłam o
dziennikarstwie sportowym, ale teraz zamierzam studiować lingwistykę. Po prostu
uwielbiam uczyć się języków. Praca? Chyba raczej za wcześnie na takie plany,
chociaż chciałabym dostać/znaleźć jakąś dorywczą pracę, by się usamodzielnić
trochę i nie żebrać u rodziców. Na dzień dzisiejszy marzę o tym, by tłumaczyć
książki.
L: To
pozostaje mi życzyć tylko powodzenia i dużo motywacji do działania. Myślę, że
nie mam więcej pytań, a rozmowa nam poszła wyjątkowo gładko i miło. Mam
nadzieję, że nie zmarnowałam Twojego czasu!
Życzę również powodzenia w wydaniu tomiku poezji. Może kiedyś osoby, które
krytykowały Cię na ocenialni, przeczytają Twoje wiersze.
Dziękuję za rozmowę.
I: *śmiech* Nie
dziękuję, by nie zapeszyć. Ja również dziękuję za rozmowę. Może teraz niektórzy
zmienią swoje zdanie na mój temat.
I oczywiście - witam wszystkich na nowej odsłonie Katalogu :)!
Cóż, już przy okazji poprzedniego wywiadu na Katalogu powiedziałam, że pochwalam pomysł i podtrzymuję zdanie. Miło tak poczytać wywiad z oceniającymi, bo można się o nich dowiedzieć czegoś ciekawego, przez co przestają być "tym obcym z Internetu", a stają się w naszych oczach realnymi ludźmi z krwi i kości, którzy mają pasje oraz uczucia.
OdpowiedzUsuńIsztar, a jakich języków zamierzasz się uczyć, że tak z ciekawości zapytam? Sama uwielbiam języki obce, są przecudowne, i gdybym tylko miała więcej czasu i możliwości, to pouczyłabym się jeszcze kilku, no ale na razie trochę nie idzie to w parze z innymi moimi obowiązkami oraz zainteresowaniami. :P I uwierz, teraz o pracy nie myślisz, ale myśli o niej (czy o innych "dorosłych" rzeczach, jak np. szukanie mieszkania albo, nie daj Bóg, zachwyty nad kawałkiem mięsa w sklepie!) pojawiają się kompletnie znienacka. ;)
Pozdrawiam ciepło i czekam na kolejny wywiad,
Ooo! Dziękuję za zainteresowanie ;)
OdpowiedzUsuńJakich języków zamierzam się uczyć? Hm... Przede wszystkim angielskiego. Jednak mam problem z wyborem drugiego, ponieważ w gimnazjum uczyłam się niemieckiego, teraz (w liceum) francuskiego, a sama uczę się hiszpańskiego. Jak sama widzisz trochę tego jest, ale mam nadzieję, że na jakiś się wreszcie zdecyduje. Dodatkowo fascynuję się językiem rumuńskim ;d
Oj, dziwnie to zabrzmiało. Nie to, że zamierzam się uczyć, bo z angielskim żyję już od 11 lat, z niemieckim żyłam trzy, z francuskim dopiero dwa, a z hiszpańskim również trzy lata. :)
OdpowiedzUsuńO! Rumuński brzmi ciekawie - być może dlatego, że poza Rumunią nie ma go w szkołach, więc trzeba iść albo na studia, albo na kurs, żeby się go nauczyć. A skąd akurat ten?
OdpowiedzUsuńRumunia... Piękny kraj, tajemniczy, inny... Poza tym Dracula, Transylwania, zamki. Nie da się obejść obok tego obojętnie. Tajemniczość tego języka mnie przyciąga, użyłam go do zaklęć w mojej "książce" ;D
OdpowiedzUsuńCóż, mój kontakt z Rumunią ogranicza się do tego, że jedna z pierwszorocznych dziewczyn na moim kierunku jest z Rumunii - ale nigdy nie miałam okazji usłyszeć jej mówiącej w swoim ojczystym języku. Tak czy siak, powodzenia Tobie w nauce rumuńskiego. :)
OdpowiedzUsuńA takie pytanie na zupełnie inny temat: Misako, którego gadżeta użyłaś do stworzenia ramki "Najświeższe oceny"?
OdpowiedzUsuńJest to lista blogów :).
UsuńJa rozumiem, że autentyczność wywiadu jest na pierwszym miejscu, ale choć błędy ortograficzne wypadałoby poprawić. Poza tym - dość ciekawy wywiad, choć gdzieś w połowie zrobiło się dość monotonnie. Nie rozumiem też stwierdzenia, że to był nalot oceniających, jako że nie były to jedynie oceniające i u mnie na przykład to przypadkowa zbieżność, że też oceniam, bo komentowałam nie z perspektywy oceniającej, a raczej czytelnika lub osoby, która miałaby być oceniana. A w kwestii oceny pamiętników zgadzam się całkowicie, nienawidzę ich oceniać. Nigdy nie widziałam sensu w zgłaszaniu ich do oceny, zwłaszcza, że potem ludzie wyskakują z wymówkami: "te wszystkie błędy to dlatego, że piszę emocjonalnie, a nie będę nie pisać pod wpływem emocji, bo to pamiętnik". To co mamy, cholera jasna, oceniać w tych pamiętnikach? Czy prezentowane uczucia są autentyczne pod kątem teoretycznym? Czy mają jakieś schorzenia, a może pod koniec mamy wydawać werdykt: "TAK/NIE (właściwe zaznacz kółkiem) powinnaś/powinieneś wybrać się do psychiatry"? Nie wiem, ocena ma być jakimś pocieszeniem, wskazaniem, co dana osoba ma robić w życiu?
OdpowiedzUsuńI dlatego nie rozumiem ludzi/ocenialni, którzy ocen pamiętników się podejmują. A jeszcze mniej rozumiem ludzi, którzy się po takie oceny zgłaszają, bo, jak mówisz, skoro nie sposób do pamiętników podejść, że tak powiem, "literacko", to jedyne czego mogą oczekiwać, to:
Usuńa) potwierdzenia/zaprzeczenia, że psychiatra jest im potrzebny;
b) pocieszenia, że wszystko się ułoży (bo mało kto tak naprawdę chce dostać motywacyjnego kopa w dupę);
c) piania z zachwytu, jakie to mają cudowne, godne pozazdroszczenia życie (albo dlatego że rzeczywiście takie mają, albo dla owego pocieszenia z punktu b).
ależ można podejść literacko! jednakże musi być to pamiętnik pisany przez osobę, która chce pisać w sposób literacki o swoim życiu. ale wtedy, w moim odczuciu, traci się swobodę pamiętnika. czasami chce się przecież po prostu napisać coś, aby wyrzucić z siebie emocje i nie zawsze ma się ochotę na wzniosłe, pełne figur retorycznych i pisane dobrym stylem notki. i dobrze, mogę poczytać coś, co opowiada o życiu pamiętnikowo prozą poetycką, ale nie wiem, czego oczekują osoby, które piszą całkowicie zwyczajnie o całkowicie zwyczajnych sprawach. refleksje - okej. można stwierdzić, czy są nieoklepane czy oryginalnie zrealizowane. ale PAMIĘTNIKI?! takie... typowe? no przepraszam, ale mi się wydaje to po prostu głupie. a co do przykładu takiego pamiętnika, w którym znajduje się wiele tekstów pisanych prozą poetycką, jest wspomniany w wywiadzie Cafe Sztok. moja droga lumaris, autorka tegoż pamiętnika, z niewiadomych powodów uważa bloga za trudnego do oceny, a też zauważyłam, że wiele osób nie potrafi oddzielić jej opinii (zapewne dlatego, że często są krzywdzące) od jej umiejętności pisarskich. a wydaje mi się, że forma i sposób, w jaki pisze, są na tyle wyraźne, że nie jest trudno je rozdzielić i ocenić, ale może wychodzi na to, że to ja jestem jakaś nienormalna.
UsuńA ja bardzo lubię oceniać pamiętniki ; ) Często po ocenie zostaję stałym czytelnikiem ; )
OdpowiedzUsuńPoza tym to chyba kwestia podejścia i... oczu. Mnie po około 2-3 godzinach siedzenia przed komputerem z przerwami zaczynają boleć oczy. Tzn. dają znać, że za dużo i robią się niesamowicie czerwone, dlatego też nie wyobrażam sobie ślęczeć nad oceną opowiadania lub czytać inne dla porównania. Tak, wiem, dyskryminacja : )
ale co Ty w nich oceniasz? na co zwracasz uwagę?
UsuńGłównie na sposób przekazu myśli. Czy to takie zwykłe wymienianie, czy wyższa półka. A jeśli trafia mi się blog o tematach 'co myślę o jesieni' i takie tam refleksje na powszechne tematy i oczywiste oczywistości, to oceniam to, czy autor wysilił się na jakąś innowacje, czy opisał podjęty temat jak wszyscy, czyli te same argumenty i nic nowego.
UsuńRefleksje bardzo lubię i wszelkie przemyślenia, oczywiście pod warunkiem, że są one osobiste i rozbudowane a nie na zasadzie 'lubię zimę, bo jest zimno i biało'.
Poza tym zawsze oceniam punkty od góry. Czyli nie doliczam punktów od zera, ale odejmuje od maksymalnej ilości ; )
Wybacz za nieskładność, ale miałam dziś drobny wypadek i na tych tabletkach przeciwbólowych ciężko mi się pisze.
ja nienawidzę przekraczać połowy punktów, kiedy coś mnie zadowala średnio. ale z drugiej strony nie lubię dawać mniej niż 40%, jeśli coś jest powyżej totalnej porażki. i chyba tylko mniej niż pięć razy (zostawiam sobie spory margines, bo pamiętam dwa takie przypadki) dałam zero za treść. nie potrafię oceniać od góry. mam wrażenie, że wtedy jestem... zbyt pobłażliwa.
Usuńno ale jeśli jest to wyższa półka - to jak rozróżniasz, czy jest to na 20, 25 czy 30 punktów? w sensie, rozpisujesz sobie jakieś kryteria, czy raczej szastasz punktami na wyczucie?
Różnie to robię. Od pewnego czasu stosuję schemat dzielenia punktów na mniej. Czyli w przypadku, gdy oceniam 5 postów na blogu to odejmuje sobie od maksymalnych 30 pkt. piąteczkę, i pozostałe 25 dzielę po 5. Każdy przeczytany post oceniam w skali 0-5 a te pozostałe 5 pkt. dodaję za tzw. całokształt i inne przeczytane, ale nieopisane posty. Nie każdy wpis chce mi się rozpisywać, jeśli np. jest to powielenie opinii powyższej.
Usuńno okej, ale załóżmy, że mamy czwórkowy pamiętnik. rozróżniłaś już na początku, że jest to raczej wyższa półka, więc to musi być coś powyżej trzy. no i mnie interesuje, poza tymi pięcioma punktami na wyczucie, które pewnie dość znacząco zaważają, na jakiej podstawie stwierdzasz, czy jest to dolna czy wyższa 'wyższa półka'. w sensie, jakie kryteria stosujesz do konkretnie PAMIĘTNIKÓW, jeśli masz stwierdzić, czy to jest wyższa półka na pięć czy na cztery. no i jeśli masz te pięć punktów na daną notkę, to dajesz je na zasadzie "ah, było spoko, ale mnie nie zachwyciło, dam trzy" czy raczej podchodzisz do tego konkretniej - dajesz punkty za poszczególne zalety?
UsuńNigdy nie szufladkuję blogów już na początku. Nie myślę jaką ocenę wystawię, skupiam się na punktach, a to co się uzbiera, to wyjdzie.
UsuńPo przeczytaniu tylu pamiętników robię to raczej na wyczucie. Raczej swoje osobiste odczucia odsuwam nieco na bok, bo jeśli czyjeś poglądy do mnie nie przemawiają, a są solidnie uargumentowane, to post jest dla mnie bardzo dobry. A punkty przyznaję m.in. za realizację narzuconego sobie tematu. Jeśli ktoś pisze o miłości i podaje jeden przykład, to dla mnie za mało, konieczne minimum i tyle. Od autora, który postawił na refleksje wymagam wielowymiarowego poglądu. Podejścia do tematu z różnych stron, rozwinięcia wątków i ciekawego operowania językiem. Wszelkie porównania, ciekawe określenia, innowacje wśród przykładów oraz wyrażanie własnych poglądów jako ja, a nie w sposób zbiorowy 'my'. Lubię, kiedy autor przedstawia jakieś zjawisko przez pryzmat siebie, kiedy podczas opisu zwykłych czynności rozpoczyna jakąś refleksję, analizuje to, co zrobił, zamiast tylko stwierdzić, że takie działanie miało miejsce.
I zapomniałam skomentować wywiadu z Isztar. Jeśli chodzi o tomik poezji i jego wydanie, to kuzyn mojego chłopaka otworzył ponad rok temu wydawnictwo, także jakbyś kiedyś miała coś gotowe, to krzycz. Byłoby miło pomóc dwóm osobom za jednym zamachem : )
OdpowiedzUsuńA mogłabyś podać adres internetowy tego wydawnictwa? ^ ^
UsuńHemoliza.
Proszę o usunięcie Krytycznie Krytycznych z Katalogu. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńNie widzę spamownika, to piszę tutaj :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do Segregatora - pierwszego katalogu obejmującego wszystkie portale i kategorie blogów. Chcesz wiedzieć, dlaczego Segregator jest wyjątkowy? Zajrzyj na www.POSEGREGOWANE.blogspot.com :)
smirku, od dawna jesteś współtwórcą katalogu? :D
OdpowiedzUsuńod... tygodnia? xd Moje współtwórstwo polega na dodawaniu poradników, tyle. :)
UsuńSmirek, gdzie oceniasz?
OdpowiedzUsuń